niedziela, 2 kwietnia 2023

Część 3. Odstrzelony transseksualizm. „Crossdressingowo-Trans-Fuzyjni” aktywiści i pożyteczni idioci o płci.

 

  

Artykuł podzielony jest na 5 części.

Część 1: Odstrzelony transseksualizm. „Crossdressingowo-Trans-Fuzyjni” aktywiści i pożyteczni idioci o płci

Część 2: Odstrzelony transseksualizm. „Crossdressingowo-Trans-Fuzyjni” aktywiści i pożyteczni idioci o płci

Część 4: Odstrzelony transseksualizm. „Crossdressingowo-Trans-Fuzyjni” aktywiści i pożyteczni idioci o płci

Część 5: Odstrzelony transseksualizm. „Crossdressingowo-Trans-Fuzyjni” aktywiści i pożyteczni idioci o płci

 

 

 

 

 

„Miss Trans”

 

Organizacja imprezy pt. „Miss Trans” to jeden ze sztandarowych pomysłów aktywistów związanych z „Fundacją Trans-Fuzja” (impreza reklamowana intensywnie zarówno na portalu „Trans-Fuzja”, jaki i „Crossdressing.pl”). W typowy sposób, dla wywodzących się z tych portali internetowych aktywistów, reklamowana była jako skierowana dla wszystkich którzy:

 

W konkursie mogą startować pełnoletnie osoby transpłciowe typu M/K, czyli osoby, które po urodzeniu miały oznaczoną płeć męską (biologiczni mężczyźni), ale reprezentują kobiecy wizerunek i ekspresję płciową – transseksualistki, transwestyci podwójnej roli oraz osoby transgenderowe, a także queergenderowe.[1]

 

Przy czym, podkreślono że:

 

Polskie wybory są wzorowane na podobnych imprezach odbywających się w wielu krajach świata (m.in. Tajlandia, Brazylia, Stany Zjednoczone, Włochy, Hiszpania, Wenezuela).[2]

 

Impreza miała na celu wyeksponować pogląd aktywistów na siebie, i ich rozumienie czym jest płeć – osoby które zwyciężały w pierwszych edycjach imprezy, należały do ścisłego grona owych aktywistów i ich znajomych. W momencie gdy po pierwszych edycjach „Miss Trans” osoby te występowały już w roli obdarowanych uwagą, trzeba było zacząć wyróżniać inne, spoza własnego środowiska. Media straciły już jednak zainteresowanie tym co aktywiści próbowali wykreować, jako że uczestniczki i uczestnicy w dużo mniejszym stopniu wpisywały/li się w normatywne wyobrażenia o „transach” – nie było już przewagi transwestytów, w tym prezentujących się w stylu na drag queen, poza tym, faktyczne transkobiety nie garnęły się do występowania w czymś co starało się wytworzyć specyficzne środowisko, ustalając takie zasady wyróżniania, które budziły sprzeciw u osób transseksualnych.

 

Nie udało mi się zebrać wyczerpujących informacji na temat uczestniczących w tej imprezie osób, w roli startujących w wyborach. Spróbujmy ustalić status płciowy tych, które uwzględniam poniżej – prezentuję to, co udało mi się znaleźć na temat uczestników i uczestniczek.

 

I emisja miała miejsce 25 czerwca 2011 roku w Warszawie w klubie „Le Garage”.

 

1. Monica McPerson – uchodzi za transseksualną (m.in. brak zainteresowania dla waginoplastyki), kreuje się na „shemale”.

2. Aldona Wiśniewska – transseksualna.

3. Andrzej Rodys – mężczyzna, transwestyta, funkcjonuje pod pseudonimem „Edyta Baker” (ur. w 1967 r., z Warszawy).

4. Karolina – nierozpoznana osoba (ma problemy z wymową, i jest bardzo impulsywna).

5. Marysia – mężczyzna, transwestyta, prezentujący się w stylu drag queen (z Wrocławia).

6. Mirjam – nierozpoznana osoba.

7. Natalia – nierozpoznana osoba, być może mężczyzna, nie wyszedł na scenę (30 lat, z Warszawy).

8. Marianna – transseksualna (ur. w 1965 r., z Warszawy).

9. Nicola – mężczyzna, transwestyta (w II edycji jako Mery Kowalska (Maria Dagmara Kowalska)).

10. Telimena – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta (z Podkarpacia, prawdopodobnie z Mielca).

11. Vanessa – mężczyzna, homoseksualista, w typie tzw. przegiętego geja.

12. Vicky Cristina – faktycznie Dawid Wolny, mężczyzna, transwestyta, po  części na co dzień starający się tylko wykorzystywać odzież, czy obuwie, dedykowane kobietom, nie uznając się za kobietę (ok. 31 lat, w trakcie rozwodu, dziecko).[3]

13. Biu – mężczyzna, transwestyta (z Norwegii?).

 

Wyniki:

Vicky Cristina – faktycznie mężczyzna, Dawid Wolny – zwycięzca konkursu.

Monica McPerson – uchodzi za transseksualną (m.in. brak zainteresowania dla waginoplastyki), faktycznie może być transwestytą, kreuje się na „shemale” – I wicemiss, jednocześnie Miss internetu.

Marianna – transseksualna – II wicemiss.

Andrzej Rodys – mężczyzna, transwestyta, funkcjonuje pod pseudonimem „Edyta Baker” – Miss publiczności.

 

 

Do kogo warto się odnieść?

- Aldona Wiśniewska.

„Palec w oko” do którego link prezentuję w przypisach, jest przykładem artykułu[4] odnoszącego się do niej, a w zasadzie twórcy filmu o niej, realizowanym w latach 2006 – 2011. Informacja o sfinansowaniu waginoplastyki (prawnie kobieta). Aldona znana jest z usilnej próby szukania na portalach randkowych kobiet do związku, często przedstawiając się jako „Aldona – lesbijka”. Z artykułu możemy wyczytać, że jej „lesbijskość” jest wyborem...

- Marianna Klepczyńska.[5]

Bohaterka filmu dokumentalnego „Mów mi Marianna”, który za rządów PiS i przystawek, telewizja publiczna przez wiele lat nie chciała zaprezentować. Marianna funkcjonując jako mężczyzna żeni się i płodzi dzieci. Korektę płci rozpoczyna dopiero po 40-tym roku życia (w wieku 47 lat, konkretnie dnia 15 stycznia 2012 roku w Warszawie, uzyskuje potwierdzenie prawne w sądzie że jest kobietą, przechodzi waginoplastykę). Uważa się za katoliczkę, jest przy tym homofobką.

 

Co łączy obie bohaterki?

Należą do typowego w warunkach Polski grona transkobiet, które chętnie prezentowane są przez media, a to w wyniku mieszczenia się w pewnej normatywnej wizji: kilkudziesięcioletnie transkobiety opisywane jako byli mężczyźni, najczęściej żonaci, płodzący dzieci. Bywają najczęściej nieatrakcyjne, noszące peruki. Co jeszcze jest istotne w przypadku Aldony i Marianny to fakt, że na pewnym etapie ich życia dotknęło ich nieszczęście, i będzie ono im ciążyć.

 

Dla przykładu o organizacji „Miss Trans”:

 

25 czerwca odbędą się pierwsze ogólnopolskie wybory transseksualnej miss. [6]

 


Odniesienie do transwestyty znanego jako „Rafalala” (od (Rafał – to jego imię, ur. ok. 1982 r., w Siedlcach) w przypadku tego artykułu, to wypadkowa jego ówczesnej popularności medialnej, jako że dążył do tego aby zaistnieć. Druga kwestia rozbija się o powszechne wyobrażenie osób pracujących w mediach na temat… transseksualistek. Człowiek ten faktycznie został wybrany przez aktywistów „Trans-Fuzyjnych” do roli jednego z jurorów wybierających „Miss Trans” w roku 2011. Dziwić się, że impreza zdominowana była przez transwestytów? I że jej odbiór był taki, nie inny? To świadome działanie grupy, która ma na celu wypromować siebie, kosztem osób transseksualnych.

W 2007 roku wspominany powyżej zrealizował dokument „I Bóg stworzył transwestytę”, prezentując się w nim jako „kobieta z penisem”. Od lat zarabia na życie jako „shemale”, usilnie przekonując że to nieprawda. Zainwestował w chirurgiczną operacje stworzenia piersi, aby się uwiarygodnić.

 

Fotografia: fakt.pl[7] (Marek Zieliński)

 



Fotografia: fakt.pl (Marek Zieliński)

 

Zwycięzca… Dawid Wolny


 

Zwycięzca… Dawid Wolny[8]

 


 

Karolina – nierozpoznana osoba

Andrzej Rodys – mężczyzna, transwestyta

Mery Kowalska (Maria Dagmara Kowalska) – mężczyzna, transwestyta

Telimena – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta


Fotografia: Greta Parobczyk



Andrzej Rodys – mężczyzna, transwestyta

Fotografia: Greta Parobczyk



Jeden z uczestników konkursu na „Miss”

„Marysia”[9]

 



Aldona Wiśniewska w towarzystwie dwóch transwestytów (po prawej Przemysław, funkcjonujący pod pseudonimem „Telimena”.[10]

 


 

A tak poza tym, to…

 

Marianna

 

Fotografia: Fakt.pl[11] (Marek Zieliński)

 


 

 

II emisja miała miejsce 2 czerwca 2012 roku w Warszawie w klubie „Le Garage”.

 

1. Vanessa – mężczyzna, homoseksualista, w typie tzw. przegiętego geja.

2. Słodka Marysia – mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen (w poprzedniej edycji jako „Marysia”).

3. Edyta Ilona Baumann[12] – mężczyzna, transwestyta (z Poznania).

4. Mery Kowalska (Maria Dagmara Kowalska) – mężczyzna, transwestyta (z Warszawy, w I edycji jako Nicola)).

5. Urszula – nierozpoznana osoba.

6. Lukrecja Kowalska – faktycznie Krzysztof Szymkowiak, mężczyzna, transwestyta (ur. 30 sierpnia 1969 r., związany z Poznaniem, Chodzieżą).

7. Marina – nie rozpoznana osoba.

8. Emi – mężczyzna, transwestyta.

9. Telimena Feniks – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta (z Podkarpacia, prawdopodobnie z Mielca).

10. Artimea – faktycznie Artur Mass, mężczyzna, transwestyta (ur. 20 kwietnia 1979 r. w Koszalinie).

11. Cross Holly (Holly Crossholly Zagorski) – faktycznie Filip Zagórski, mężczyzna, transwestyta, homoseksualista (z Krakowa).

12. Kinga Kryszk – faktycznie Radosław Kryszk, mężczyzna, transwestyta (ur. ok 1965 r., z Gdańska).

13. Dorota – mężczyzna, transwestyta w typie tzw. przegiętego geja (z Krakowa).

14. Michalina – nierozpoznana osoba.

15. Aldona Wiśniewska – transseksualna.

16. Nicole – faktycznie Jordan Jan Onopa, mężczyzna, transwestyta, homoseksualista (z Warszawy).

 

Wyniki:

Lukrecja Kowalska – faktycznie Krzysztof Szymkowiak, mężczyzna, transwestyta – zwycięzca konkursu.

Cross Holly (Holly Crossholly Zagorski) – faktycznie Filip Zagórski, mężczyzna, transwestyta, homoseksualista – I wicemiss.

Dorota – mężczyzna, transwestyta w typie tzw. przegiętego geja – II wicemiss.

Marina – nie rozpoznana osoba – Miss publiczności.

Nicole – faktycznie Jordan Jan Onopa, mężczyzna, transwestyta, homoseksualista – Miss internetu.

Artimea – faktycznie Artur Mass, mężczyzna transwestyta – Miss Trans Look (nagroda specjalna od Anny Grodzkiej).

 

Gdy bije od ciebie pewność siebie i chcesz zawojować świat, głosząc że to ty wymyśliłeś koło… – Krzysztof Szymkowiak,[13] transwestyta (po prawej) pseudonim „Lukrecja Kowalska”, obok „Edyta Ilona Baumann”, mężczyzna, transwestyta.

 


 

„Słodka Marysia” – mężczyzna, transwestyta

Fotografia: Maciej Nabrdalik


 

„Telimena Feniks” – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta

Fotografia: Maciej Nabrdalik


Fotografia: Maciej Nabrdalik


 

„Lukrecja Kowalska” – faktycznie Krzysztof Szymkowiak, mężczyzna, transwestyta,

Zwycięzca konkursu…


Fotografia: Monika Kokoszyńska


 

 

 

A tak poza tym, to…

 

Fotografia: Onet.pl[14]



Marina – nie rozpoznana osoba – Miss publiczności

 

Fotografia: Monika Kokoszyńska




Fotografia: Maciej Nabrdalik


 

Przykład poziomu świadomości transwestytów biorących udział w imprezie:

 

Profil na portalu Facebook fetyszysty transwestyty o pseudonimie „Edyta Ilona Baumann”… (lesbian-shemale).[15]

- opisywanie siebie jest świadectwem… siebie.

 


Zapożyczyłam z niego jedno zdjęcie…[16]

 


 

 

Pewne opinie, pewnego chłopaka:

„Artimea” – faktycznie Artur Mass,[17] mężczyzna, transwestyta (ur. 20 kwietnia 1979 r. w Koszalinie), Miss Trans Look (nagroda specjalna od Anny Grodzkiej).

 

Komentarze zamieszczone na portalu Facebook:[18]

 

(autor Dawid Lipiński)

Artur łaskawie nie nadużywaj słowa transseksualizm robisz krzywdę ludziom, którzy naprawdę nimi są i na co dzień borykają się z problemami, w których ty z wygody wskakujesz w męskie ciuszki. Transgender może tak

(…)

 

(autor Dawid Lipiński)

Poczytaj o transgender potem o transseksualizmie może zrozumiesz...

(…)

 

(autor Artur Maas)

Nie mam ochoty czytać. Jestem sobie kimś - tak jak mi wygodnie i nie chcę dodatkowo wśród moich innych zmartwień uzależniać się od jakichś działań specjalnie aspirujących do zmiany płci - terapii hormonalnej czy nawet zabiegów chirurgicznych... W chwilach intymności wystarczy mi moja wyobraźnia i nie mam specjalnie problemów, ani kompleksów na punkcie swojego "kobiecego wyglądu".

(…)

 

(autor Dawid Lipiński)

Każdy ma prawo do własnego zdania i lajkow. A mnie irytuje szafowanie slowem transseksualista/tka przez ludzi którym sie wydaje ze maja prawo bo maja bloga transgender i sie po internetach afiszuja szkodząc spolecznie i emocjonalnie tym którzy sie borykaja z tym naprawdę i co? A skoro ja obcy ci człowiek sklaniam do idiotycznych impulsywnych zachowań to moze jednak odwiedź psychologa.

(…)

 

(autor Dawid Lipiński)

I dlatego po raz ostatni ci mówię tym razem dosadnie nie mów ze jesteś transseksualna bo nie wiesz co to jest i jak to jest.

(…)

 

(autor Artur Maas)

Grodzka, czy tam Bęgowski, ku..wa twoja mać! Nie zaczepiaj mnie więcej!

 

Powyższa uwaga w kontekście niezadowolenia z kontaktów z A. Grodzką, która zablokowała go na swoim koncie na Facebooku, prawdopodobnie po nie miłym doświadczeniu, jako że A. Maas ma „trudny” charakter…

 

 

Transwestyci Krzysztof Szymkowiak i Andrzej Rodys to kwintesencja paranoi, odnośnie samoświadomości tych mężczyzn – skala niewytłumaczalnej, nie pojętej wręcz pewności siebie, trudna jest do ogarnięcia. Ich parcie na szkło, niezrozumienie zjawisk do których się odnoszą, kombinatorstwo, to po prostu świadectwa zaburzenia rozwoju intelektualnego. Warto by stworzyć portret psychologiczny tych ludzi, szczególnie od strony psychiatrycznej i seksuologicznej. Oczywiście Szymkowiaka poniekąd analizowano już w momencie, gdy wszedł na etap pozyskania statusu osoby transseksualnej – rzecz w tym jednak, że nie jest to wiarygodne, a „kupić” status transseksualny może każda osoba, jeśli tylko ma na to ochotę, to kwestia podjęcia działań w kierunku uzyskania określonego medycznego statusu. Lekarze nie są od tego, aby komuś coś zabronić, o ile człowiek wydaje się być zdrowy na umyśle. Nie interesuje ich co zrobi ze sobą, lub nie zrobi ktoś, kto się do nich zgłosi – w tym przypadku musi, aby ten status transseksualny pozyskać (takie procedury). Po prostu przystają na pewne rozwiązania, jeśli widzą że człowiek wykazuje zainteresowanie i dąży do pewnych działań. Stąd fakt że Szymkowiak pozyskał niedawno medyczny status transseksualny, nie jest niczym niezwykłym. W oparciu o ten status, mógł ubiegać się o wniesienie do sądu pozwu o ustalenie płci, co uczynił. Skończyło się to zgodą urzędu na zmianę prawną oznaczenia jego płci (dostępne źródła, czyli on sam, nie są jednoznaczne kiedy to nastąpiło, raz można przeczytać że było to 20 listopada 2017 r., innym razem że w kwietniu 2018.). Nie będę tutaj rozwijać się nad kwestią dowodów na to że jest tylko transwestytą mocno fetyszyzującym kobiecość – da się to udowodnić, no ale lekarze, czy sądy, nie kierują się przecież potrzebą przeszukiwania internetu, wykonania bezpośrednich wywiadów z ludźmi którzy mieli z nim do czynienia, aby portret psychologiczny nakreślić nie taki, jaki ktoś gdzieś nakreślił, uznając że tak – jest… transseksualny. Cóż, nie był pierwszym, nie będzie ostatnim fetyszystą, który ma parcie na bycie uznanym wobec prawa kobietą.

Krzysztof Szymkowiak od 2012 roku na wielką skalę pracuje na spopularyzowanie własnej osoby – drugiego takiego osobnika jak on, w znaczeniu transwestyty,  nie ma w tym kraju. Andrzej Rodys jest podobnym, ale jego działalność na razie nie osiągnęła takich wyników, do jakich doszedł na przestrzeni lat Szymkowiak. Chęć zaistnienia, niewyobrażalne „ego”, przekonanie o swojej wyjątkowości, już nawet nie ocierają się o śmieszność – to wręcz niebezpieczne, a jak bardzo, można było się przekonać, w końcu pozyskał status transseksualny i prawnie został kobietą… Niebezpiecznie było i jest jeszcze z jednego szczególnego powodu – mianowicie z przełożenia jego myślenia o sobie i innych na kwestię statusu faktycznych transseksualnych kobiet.

 

Samoświadomość narcyza Szymkowiaka i jego przekonanie o sobie dokumentuje taki przykład jego artykułu, który wykreował dla pochwalenia się i zareklamowania – umieszczony nie gdzie indziej, jak m.in. na portalu internetowym „Trans-Fuzja”. Nikt inny z uczestniczących w imprezie, które uznaje za wydarzenie bez precedensu w dziejach świata, nie zamierzał takiego dzieła stworzyć z zamiarem rozesłania go po „internetach”, aby go opublikowano:

 

„Narodziny Gwiazdy, czyli II Wybory Miss Trans oczami Lukrecji”[19]

 

Dlaczego pojechałam na wybory Miss Trans? Czy chciałam je wygrać? Czy spodziewałam się, że je wygram? Podejmując tę decyzję, w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, na co się ważę. Byłam w Niemczech. Pisałam swój życiorys, układałam z przyjaciółką Izumi zręby naszego projektu, a przy okazji robiłam analizę swojego dotychczasowego życia. Oczywiście widziałam relację z pierwszych wyborów w 2011 r. Od razu sobie pomyślałam, że zrobiłabym tam furorę. Tak, jestem szczera i taka zawsze będę. Zapatrzona w siebie, w to, co osiągnęłam, jakiego skoku dokonałam. Wydawało mi się, że to kolejny naturalny krok i oczywiście pewne zwycięstwo. (…) Dla mnie wygrana oznacza także, ze dla jury byłam autentyczna w tym, co sobą prezentowałam. Poza tym ja kocham fotografię i zamierzam skupić się na pozowaniu. W ten sposób chcę realizować swoją wizję kobiecości. Raz, że jest bezpieczna, poza tym piękna artystycznie i daje mi wiele niezapomnianych przeżyć. No i oczywiście dzięki temu mogę ciągle odkrywać siebie na nowo. A to, że jestem transwestytą, pozwala mi w zgodzie ze sobą uczestniczyć w coraz śmielszych projektach fotograficznych, w których pokazuję, kim jestem. Pokazuję dwoistość mojej natury. Mam już za sobą dwie takie sesje i niedługo będziecie mogli je zobaczyć: w „Wysokich Obcasach” sesję Kamy Bork, a także sesję Kasi Kasprzak w Jej i moim portfolio, nad którym obecnie pracuję. Właśnie dlatego uważam, że zdobycie tytułu jest ważnym i wielkim sukcesem, ale dla mnie osobiście.

 

Trudno o osoby, które gotowe są wyrazić się na temat działalności podobnych do Szymkowiaka osób. Osoby transseksualne, które nie podzielają opinii aktywistów „Trans-Fuzyjnopodobnych” portali, usunęły się w cień, gdyż reprezentujących opcję „pożyteczni idioci” jest zbyt wielu, aby warto było tracić czas na dyskusje z nimi, szczególnie że skończyć się to może banem na portalach internetowych – obecnie wartościowa jest wyłącznie opinia zgodna ze świadomością „Trans-Fuzyjnopodobnych”.

 

Komentarz do artykułu „Narodziny Gwiazdy, czyli II Wybory Miss Trans oczami Lukrecji”, jednocześnie imprezy „Miss Trans” i występu Szymkowiaka w telewizji TVN,[20] umieszczony na stronie portalu „Trans-Fuzja”, podczas dyskusji:

 

Oglądałam. I totalnie nic nie zrozumiałam. Kompletnie. Lukrecja jest transwestytą. Jest kobietą. Jest lesbijką. Zyje i wygladą jak genetyczny mężczyzna. Jak na moją głowe, to za dużo. Nic nie zrozumiałam z tego. Raz się mówi w tv, że transwestyta to osoba która czasami się przebiera, wchodzi w druga rolę, ale czuje się normalnie mężczyzną, a nagle pokazuje się tv w telewizji który mówi, że on jest kobietą. Jest kobieta, ale nie zamierza nic zmieniać, bo przecież to co w sercu jest najważniejsze. Kobiecość to lateks, wzbudzanie zainteresowania na ulicy, czesto dość w kontrowerysjny sposób. To ostry makijaż i protezy cycków. Nie żebym miała coś przeciwko. Bardzo fajnie, ze sie Lukrecja spełnia i jest ok. Ale dochodzimy do momentu kiedy telewizja robi ludziom wode z mózgu. Szczerze, gdybym nei była ts, nie wiedziałabym czym się różni transseksualista, od tv. Oglądajac tak sprzeczne ze sobą programy.[21]

 

 

Zrzut ekranu:


 

 

 

III emisja miała miejsce 15 czerwca 2013 roku w Warszawie w klubie „Le Garage”.

 

1. Telimena – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen (z Podkarpacia, prawdopodobnie z Mielca).

2. Słodka Marysia – mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen (w poprzedniej edycji jako „Marysia”).

3. Zuza Stachura – transseksualna, bez doświadczenia korygowania płci.

4. Emi – mężczyzna, transwestyta.

5. Edyta Ilona Baumann – mężczyzna, transwestyta (z Poznania).

6. Natali Farrah – mężczyzna, transwestyta, prezentuje się jako „shemale”.

7. Julia – mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen.

8. Weronia – mężczyzna, transwestyta (z Łodzi).

9. Dominika – mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen.

10. Noemi – mężczyzna, transwestyta (?).

11. Ula – nierozpoznana osoba.

 

Wyniki:

Zuza Stachura – kobieta transseksualna, bez doświadczenia korygowania płci – zwyciężczyni konkursu.

Telimena – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen – I wicemiss.

Emi – mężczyzna, transwestyta – II wicemiss.

Noemi – mężczyzna transwestyta (?) – Miss publiczności, Miss Foto (nagroda specjalna Kamy Bork).

 

 


Emi – mężczyzna, transwestyta

Telimena – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta

 

Fotografia: Anna Purna



Fotografia: Agata Kubis


 

Fotografia:  Agata Kubis


 

„Lukrecja Kowalska” – faktycznie Krzysztof Szymkowiak, mężczyzna, transwestyta

 

Fotografia: Jacek Herok



„Lukrecja Kowalska” – faktycznie Krzysztof Szymkowiak, mężczyzna, transwestyta

Zuza Stachura – transseksualna, bez doświadczenia korygowania płci

 

Fotografia: transfuzja.org[22]


 

Krzysztof Szymkowiak nie może żyć bez skupiania się na wytworach swojej wyobraźni, to całe jego życie, stąd daje upust swoim fantazjom:

Cóż, nie wiem jak skomentować wytwory wyobraźni Szymkowiaka…

 

Wicemiss Trans 2013 została Telimena. Bardzo dobrze, bo Telimena także przez ten rok rozwinęła się niesamowicie. Udziały w programach telewizyjnych, sesje fotograficzne. Udział w wielu przedsięwzięciach ruchu LBGTQ. To bardzo dobrze, że Jej niezwykła siła i przebojowość została doceniona i nagrodzona. Zresztą Telimena to już instytucja. Ona jest niezwykła. Do samego wyboru biżuterii do stroju potrzebowała stołu, by można było ogarnąć to szalenie kolorowe bogactwo. Niezwykła, ciepła kobieta, która ma gdzieś to, co inni mówią i robi swoje. Będę nadal Jej kibicowała, bo warto. I mam nadzieję, że wreszcie uda nam się wspólnie stanąć przed obiektywem aparatu.[23]

 

Opinie na forum „Trans-Fuzji” odnoszące się do artykułu „Miss Trans 2013 oczyma Lukrecji”[24] – czyli Szymkowiaka działającego pod pseudonimem „Lukrecja Kowalska”:

 

niunia28 /2013.07.06, 20:10/

Bez obrazy drogie panie jak bym przebrala mojego sasiada za laske to by lepiej wygladal jak wiekszosc kandydatek .

 

Poniżej przykład samoświadomości Szymkowiaka, przekonanego że jego artykuł, i samo wydarzenie, jest godne podziwu, a ludzie okazują wielkie zainteresowanie… Jednocześnie kompletne oderwanie od rzeczywistości odnośnie prezentowania swojej opinii na pewne kwestie… To nieuctwo jest przejawem czego? I dlaczego powtarza się to odnośnie pewnego gatunku transwestytów?

 

lukrecja [Krzysztof Szymkowiak] /2013.07.09, 15:04/

wyjechalam do pracy, nie bylam tu od pewnego czasu, i taaaka niespodzianka. Oczywiscie dyskusja wre, az milo.

jarrel

facet, o ktorym piszesz, nie ma nic wspolnego z TV, to transwestytyzm fetyszystyczny, nawet tutaj, na glownej stronie, jest regolka, nie trzeba szukac w Wikipedii. I twoje slowa obrazaja, bo ja poczulabym sie obrazona jeszcze niedawno, gdy bylam na etapie TV. TV, czyli transwestytyzm podwojnej roli nie ma NIC wspolnego z popedem seksualnym. Wiem cos o tym, bo sama gonie odczuwalam. teraz jestem ts, caly czas emocjonalnie jestem kobieta,tylko swiadomie uzywam mego meskiego ciala, bo tak dyktuja mi warunki zewnetrzne, w ktorych funkcjonuje. A takze nie odczuwam potrzeby zmian w ciele, wustarczy mi zmiana w psychice. I co, zabronicie mi !? mam to gdzies, co inni sadza. Dla mnie wszystkie regolki mozna wsadzic gdzies. One nie okesla tego, kim jestesmy, bo tylko my sami mozemy to zrobic i nikomu nic do tego. Wygladam jak wygladam i nikt nie odbierze mi prawa do glosnego mowienia, ze jestem kobieta. I powiem to ponownie za rok na scenie, albo obok, podczas kolejnej edycji konkursu. I mozecie byc pewni, ze bede wygladala tak samo, tylko o rok starsza, ale na pewno nie bedzie zadnych zmian fizycznych (sorry za pisownie-pisze na niemieckiej klawiaturze z niemieckim jezykiem).

Na koniec gorace podziekowana za wszystkie cieple slowa, ktre pojawiaja sie w niektorych wypowiedziach, zwlaszcza pod adresem Zuzy i Telimeny oraz moim. Trzy kompletnie rozne osoby, a jakze czesto wrzucane do jednego wora. To zostawie bez komentarza.

 

niunia28 /2013.07.09, 15:43/

Ja bym tak chciala zmieniac sobie pschike wtedy nie musiala bym sie meczyc z tym calym transeksualizmem byla bym szczesliwym facetem z zona gromadka dzieci moze mi ktos zdradzi jak modyfikowac cos czego nie da sie zmienic widocznie Lukrecja dokonala przelomu wow polacy sa zdolni.

 

jarrel /2013.07.09, 15:55/

DA SIE ZMIENIC Z TV NA TS, O K**WA, TEZ CHCE!! :OOOOO

 

 

Inne opinie o imprezie, na forum transfuzja.org.:[25]

 

moniczka /2013.06.20, 19:10/

Bo z założenia, z tego co się orientuję wybory miss, mają na celu bądź co bądź wyłaniać piękno. I to te w najczystszej postaci. A w PL do wyborów miss trans podchodzi się na zasadzie, jaka nigdzie indziej chyba nie występuje, jeżeli chodzi o wyboru w środowisku trans.

(…) /2013.06.20, 19:29/

Chodzi o to, że to napędza niejako fundacja trans-fuzja. Tutaj się mówi o działaniu na rzecz osób transpłciowych, fundacja udziela się tam w telewizji czy coś, Anna Grodzka jako znana ts ją założyła. A no i ta sama fundacja co roku organizuje impreze, gdzie wybierani na miss są Panowie którzy lubią się przebierać. I moje pytanie jest takie, dlaczego to właśnie napędza fundacja trans-fuzja, dlaczego promuje swoją obecnością to samo posłanka Grodzka. Nie rozumiem tego. Obraz Nas nigdy się w tym kraju nie zmieni, bo dla większości róznica między tv a ts nie jest oczywista, a po takich wyborach to już w ogóle. Szczerze, żeby te misski jeszcze wyglądały. A dla mnie to tak jakbym wzięła mojego ojca i założyła mu peruke i heja tato zostań Miss. W ogóle fundacja tf raczej w moim odczuciu jest fundacją tv niż ts. Ale to tak na marginesie.

(…) /2013.06.21, 10:02/

Moja jest taka, ze Prezes w ogole nie jest zauwazalna, a rzeczniczka wystepuje w serialach jako łysy DQ. (…) Nie kwestia zadawania się z takimi ludzmi. Chodzi o pomoc dla ts. TV juz podziękujemy. DObrego piaru nie robią. (…) A co do Ciebie Frejo, ciekawe rzeczy piszesz na forum, czesto wzniosle. Tyle ze zeby pomagac innym chyba trzeba najpierw sobie pomoc. Bo z taka postawa jak Ty prezentujesz, raczej nie jestes przykladem jak mozna zyc realnie jako osoba transseksualna.

[Uwaga: „łysy DQ” to Andrzej Rodys]

(…)

 

safiya /2013.06.21, 10:51/

ja WCALE się nie dziwię że osoby ts nie mają już ochoty w tym startować. Bo jakie są kryteria wygranej? Tak szczerze? Najbardziej przebrana? Najbardziej wymalowana? Dwa lata temu wygrał FACET (nie, nie obrażam w tym momencie), który na każdym kroku podkreśla swoją męskość i męską identyfikację. Z tego co wiem to crossdresser, a nie osoba trans-. Dodam, że były ładniejsze kandydatki. Rok temu wygrał tv, chociaż jedna z dziewczyn była naprawdę WOW (chyba wiemy o kim mówię). Więc pytam się... jakie są kryteria wyboru? Wybory MISS to plejada dla najpiękniejszych, to nie są wybory najbardziej uduchowionej, najzdolniejszej, nie wiem... Nie rozumiem. Dodam, że uważam iż ŁADNA osoba TRANSSEKSUALNA przegrywająca wybory MISS z wymalowanym facetem to potwarz dla niej.

(…)

 

 

moniczka /2013.06.21, 11:55/

Jeszcze słowo o wyborach miss trans :

Już po raz trzeci wybierzemy najpiękniejszą trans-Polkę. 15 czerwca, w dzień, w który ulicami Warszawy przejdzie Parada Równości, w warszawskim klubie Le Garage odbędzie się tegoroczna edycja Wyborów Miss Trans. Organizatorami imprezy są Fundacja Trans-Fuzja i klub Le Garage.

Wszystkim Jury w owym konkursie zalecam niezwłoczną wizytę o okulisty w celu zbadania wzroku. I to wszystkim tym którzy również głosowali w 2011 i 2012. Albo naprawdę piękno bywa pojęciem wzglednym. Ale chyba jeżeli rozmawiamy o osobistych odczuciach. A tego typu konkursy mimo wszystko powinne kierowac sie czymś innym. I żeby nie było, ze uważam, ze ktos jest brzydki czy coś. Po prostu jak ktoś co pisze, oficjalnie to **** niech się tego trzyma. Bo to jest OSZUKIWANIE. TO JEST OSZUSTWO. Najbardziej nawiązuje do wyborów z 2012 gdzie wiadomo kto wygrał a kto raczej nei wygrał. Paranoja.

(…)

 


 

lukrecja [czyli Krzysztof Szymkowiak] /2013.06.21, 13:40/

Wypowiada sobie, masz prawo do własnych sądów, ale ja mam swoje zdanie i koncze dyskusje, bo nie mam ani chęci ani czasu bic piane. gdybys zadała sobie trud, to wiedziałabys, że seks jest dla mnie na bardzo odległym miejscu, wrecz, prawie odsuniety w niebyt. zauważyłabys tez, że od latexu (a la latexu) odeszłam juz dawno, ale najłatwiej opierac sie na stereotypach. I nawet wiedziałabys, że jestem od pół roku po rozwodzie, wiec nie mam nawet dostepu do zony rzeczy.Ja jutro biorę udział w zywej bibliotece w Bydgoszczy. Byłam na koncercie i spotkaniu autorskim Justina Vivien Bond. Byłam na wernisazu ksiązki "Jedno oko na Maroko" . Spotkałam sie ze studentami rezyserii łózkiej filmówki przy okazji realizacji etiudy o mnie. Gdzie Ty jesteś, nie wiem nawet, KIM jestes, ale masz odwagę wypowiadac autorytatywne sądy o mnie. masz prawo wypowiadac swoje zdanie. I dobrze, wypowiadzasz. Ale ja mam prawo przedstawic swój punkt widzenia, a czytelnicy niech ocenia sami. Wiecej juz tutaj sie nie wypowiem. Podobna decyzje podjełam rok temu, po podobnej fali ataków na mnie za to, że odwazyłam sie wyjśc na scene i wygrać. wtedy dałam sie stłamscić i sie przejełam tymi atakami. teraz nie boje sie ich, ale uwazam, że inni maja prawo poznać takze moje zdanie. Dlatego wogóle zareagowałam. Także w obronie Zuzy, bo nie pisz, ze jej nie obraziłaś, bo zrobiłas to. jestem moderatorka na forach, gdzie za taki post, z takim wydzwiekiem, dostałabys bana od razu. ide szykowac kreacje na jutro, by chłop ze szminka na ustach jakoś wygladał. tak, nawet nie zdajesz sobie sprawy, z jakimi atakiami i epitetami spotykamy sie w zyciu codziennym. I na co jestesmy narazone, my, osoby tarnswestytyczne podwójnej roli. pa pa

 


 

 

Uwaga: Parcie na szkło, wykorzystanie pożytecznych idiotów, przy czym Justin Vivien Bond, to… transwestyta.

 

lukrecja [czyli Krzysztof Szymkowiak] /2013.06.23, 11:53/

A tak na koniec, czy to się komuś podoba czy nie, ja od teraz określam siebie także jako ts, nie tv, bo emocjonalnie jestem kobietą non stop. A że nie skoryguję płci i nie zmienię dowodu ? Nie potrzebuję tego. Wczoraj byłam oficjalnie przedstawiana cały czas jako osoba transseksualna z pełną premedytacją, bo tak chciałam być określana. I nie dam sobie zamknąć ust. Identyfikacja płci dokonuje sie przede wszystkim wewnatrz, w psychice. U mnie się dokonała i wystarczy mi to. I mam prawo tak siebie postrzegać i na pewno nie zmienię zdania, bo komuś będzie sie wydawało, że psuję wizerunek. Bo to nie ja ten wizerunek psuję.

 

 

Poniżej przykłady agresywnych wypowiedzi pewnego siebie aktywisty „Trans-Fuzyjnego”, który nie istnieje poza portalami „Trans-Fuzja”, czy „Crossdressing.pl” – każdorazowo gdy zetknie się z negatywną opinią na swój temat, czy na temat działalność organizacji z którymi jest związany, atakuje inne osoby. W wypowiedziach poniższych, uwidacznia się stałe dążenie do rozumienia rzeczywistości przez pryzmat własnych przekonań – świadomie lub nie, wykorzystuje opcję wymieszania zjawisk i pojęć odnośnie płci biologicznej (transseksualizm to stan biologiczny, stąd potrzeba korekty płci) i płci kulturowej, które m.in. on wciska w wykreowany slogan „transpłciowość”, czy „trans”, wykorzystując do budowania opcji walki o tolerancję dla wszystkich, nie interesując się opiniami innych na ten temat, całkowicie lekceważąc kwestię braku podobieństw transseksualizmu do zjawisk z którymi się utożsamia z faktu bycia transwestytą. Fakt że wypowiada się na stronach na których w zasadzie nie licząc wyjątków, nie można liczyć na reakcję ze strony osób transseksualnych, które dałyby mu do zrozumienia kim jest i jak kształtuje się jego poziom rozwoju intelektualnego, przekłada się na dominację jego poglądów, jak i jego podobnych.

 

edyta [czyli Andrzej Rodys] /2013.06.24, 00:05/

(…)

A tak poważnie: nie życzę sobie, by ktokolwiek wypowiadał się za mnie. Szczególnie jeśli robi to ktoś, kto mnie nie zna i nic o mnie nie wie. Szczególnie jeśli robi to w negatywnym kontekście, a moją tożsamość płciową próbuje deprecjonować, zaś fałszywego o niej wyobrażenia używa jako argumentu do podważenia sensu i celowości działalności fundacji. Nie widzę żadnego powodu, by tłumaczyć się przed Moniczką z mojej tożsamości płciowej. Jakakolwiek ona jest, jest wyłącznie moją sprawą i nie podlega ocenie i krytyce innych. Gdybym nawet była TV, nie oznacza to, że jestem przez to w jakikolwiek sposób gorsza od osoby, która z powodu uważania mnie za TV uważa siebie samą - jak można wywnioskować z tonu wypowiedzi - za lepszą ode mnie.

Kwestia moich występów w serialach telewizyjnych jest moją prywatną sprawą. Robię to za pieniądze i będę grała kogo mi się spodoba, a ściślej - kogo każą mi grać producenci tychże seriali. Moje występy w tego typu produkcjach nie mają nic wspólnego z moją działalnością w Fundacji Trans-Fuzja i nie mogą być przez nikogo traktowane jako część tej działalności. To jest naprawdę moja prywatna sprawa i nikomu nic do tego. A komu się nie podoba, kogo tam gram, ten może po prostu nie oglądać tych seriali. Nie życzę sobie jednak odnoszenia mojej prywatnej działalności do działalności fundacji oraz oceniania mojej pracy dla fundacji przez pryzmat moich zajęć pozafundacyjnych. Równie dobrze mogłabym latać w kosmos w peruce, ale to nie jest sprawa Moniczki, tylko moja. Dlatego uprzejmię proszę Moniczkę, by zajęła się własną pracą, a nie moją.

(…)

Nie wiem, jaki cel przyświecał prowodyrce tej dyskusji, ale wiem jedno: te wybory są organizowane m.in. po to, by takich postaw było jak najmniej. Roszczeniowość sprowadzająca się do stwierdzenia "co fundacja zrobiła dla mnie", transfobia przejawiająca się w deprecjonowaniu osób TV i zarzucaniu uczestniczkom wyborów niewłaściwego wyglądu - to chyba jedyne wartości zaprezentowane przez prowodyrkę dyskusji, jeśli w ogóle wartościami je nazwać można.W takim przypadku mogę odpowiedzieć tylko w jeden sposób: nie zastanawiaj się, co fundacja zrobiła dla ciebie, ale pomyśl, co ty zrobiłeś dla fundacji (czytaj: dla wspólnej sprawy).

 

Kontynuacja:

Przykład agresywnej retoryki aktywisty który nie spotkał się z adekwatną ripostą, jako że nie licząc wyjątków, osoby transseksualne nie były zainteresowane sprowadzeniem go do właściwego poziomu.

 

Andrzej Rodys, transwestyta, na imprezie „Miss Trans” 2013.

Fotografia: Agata Kubis


 



 

 

IV emisja miała miejsce 14 czerwca 2014 roku w Warszawie w klubie „Galeria”.

 

Podobno zaprezentowało się 7 osób, nie ustaliłam pełnego składu:

Alex – osoba znana także jako „Alexandra Natalie Boykow” – prezentuje się jako transseksualna i „shemale”.

Dorota Pawelec – nierozpoznana osoba (z Łodzi).

Holly von Villain – nierozpoznana osoba (związana z Krakowem i Gdańskiem).

Ada – nierozpoznana osoba (z Warszawy).

? – mężczyzna, transwestyta w wersji drag queen.

?

?

 

Wyniki:

Dorota Pawelec – nierozpoznana osoba – zwycięża w konkursie, Miss Trans foto 2014.

Holly von Villain – nierozpoznana osoba – I wicemiss.

Ada – nierozpoznana osoba – II wicemiss, Miss Trans Publiczności 2014.

 

 

 

V emisja miała miejsce 4 lipca 2015 roku w Warszawie w teatrze „Druga Strefa”.

 

1. Kamila Ina – ?

2. Sandra Sandmann – ?

3. Telimena Feniks – faktycznie Przemysław, mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen (z Podkarpacia, prawdopodobnie  z Mielca).

4. Gosia Mazurkiewicz – ?

5. Kate Pressford – ?

6. Marysieńka – mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen (na poprzednich edycjach „Marysia”, „Słodka Marysia”).

7. Julia Kata – nierozpoznana osoba, być może transseksualna (związana pracą od 2017 z Trans-Fuzją) (z Warszawą).

8. Wiktoria K-s – ?

9. Mata Hari Polska – nierozpoznana osoba.

10. Savannach Crystan – ?

11. Karolina Nicola – mężczyzna, transwestyta.

12. Marlena Pawłowska – nierozpoznana osoba.

13. Adrianna Pudzianowska – nierozpoznana osoba (z Warszawy, na „Crossdrssing.pl” funkcjonuje pod pseudonimem „Waw23transka”).

 

Wyniki

Kate Pressford – ? – zwycięża w konkursie.

Sandra Sandmann – ? – I wicemiss.

Adrianna Pudzianowska – nierozpoznana osoba – II wicemiss, Miss Trans Publiczności.

Karolina Nicola – mężczyzna, transwestyta – Miss Trans Foto.

Marysieńka – mężczyzna, transwestyta w stylu drag queen (na poprzednich edycjach „Marysia”, „Słodka Marysia”) – Miss Trans Pierwszej Pięciolatki.

 

 

 

 

Powyższe imprezy miały jednak protoplastę, a były nimi (nadal są) organizowane przez użytkowników „Crossdressing.pl” i „Trans-Fuzji”, „Trans Party” dla transwestytów, którzy mogą się pokazać ucharakteryzowani na kobiety, w innych miejscach, niż ich mieszkania.

Pierwsza tego typu impreza odbyła się 6 listopada 2004 roku[26] (Warszawa, Bar „Manekin” – impreza zamknięta). Kolejne miały miejsce: 11 grudnia i 5 lutego 2005 w tym samym klubie. W dniach 26-29 maja 2005 miała miejsce pierwsza impreza „plenerowa” poza Warszawą, w Turawie (woj. Opolskie). Powtórzono spotkanie  w dniach 2-4 września. 13 sierpnia powrócono do Warszawy, organizując imprezę w klubie „Galeria”. Powtarzano je 10 grudnia, 28 stycznia 2006 roku, aby kolejny plenerowy wypad zaplanować na 16-18 czerwiec 2006 w okolicach Krzeszowic w gospodarstwie agroturystycznym „Kocierz”. Spotkania transwestytów nadal są organizowane.

 

 

 

 

 

 

O aktywistach „Crossdressingowo - Tans-Fuzyjnych”

 

Hipokryzja, urojenia? Gdy mózg blokuje przekierowanie na papier pewnych wartości, gdy są niewygodne dla ideologa. Sam atakuje posługując się narzędziami które wykorzystać można również przeciwko niemu.

 

Wykorzystam treść tekstu jednej z najbardziej płodnych osób, wywodzących się z „Crossdressing.pl” i „Trans-Fuzja”, która stale zainteresowana jest prezentowaniem swoich pomysłów na płeć człowieka, jak i siebie… Tylko formalnie jest Wiktorem Dynarskim.

 

Fake newsy, alternatywne fakty, spekulacje, teorie spiskowe, mylne informacje, a czasem również zaplanowana dezinformacja to zjawiska, z którymi zarówno me-dia tradycyjne, jak i społecznościowe mierzą się codziennie. Niektóre mają z nimi styczność w ramach misji prostowania nieprawdziwych informacji — szczególnie tych, które mogą zaszkodzić społeczeństwu (na przykład poprzez szerzenie antynau-kowych twierdzeń) — inne zaś przeciwnie, nie tylko je szerzą, lecz także wspierają ich kolejne wersje poprzez niepodejmowanie konfrontacji, oferowanie przestrzeni na nieograniczoną dyskusję bez jakiegokolwiek pomocnego komentarza, a czasem również umyślne promowanie osób propagujących szkodliwe treści[27]

 

 

Opinie:

sara /2009.11.06, 19:41/ Wlasnie, trans-costam...[28]

Nurtuje mnie, od jakiegos czasu, pytanie: czy WOGOLE "transwestytyzm podwojnej roli" istnieje. Ja rozumiem, ze sporzadzono definicje zjawiska, ale czy ona jest zasadna?

Ja wiem, (…), nauka, naukowcy, autorytety, klasyfikacje, dyskurs akademicki...Tyle, ze, jak pokazuje zycie, naukowcy tez potrafia sie mylic badz zmieniac zdanie. Zmienia sie i DSM i ICD...

I uprzedzajac ewentualny komentarz, ze "na dzisiejszy stan wiedzy...".

Wlasnie, wiedzy czy niewiedzy?

Czy to nie jest tak, ze w przypadku "transwestytyzmu podwojnej roli", mamy do czynienia z "konstruktem spolecznym"?

 

freja /2009.11.06, 19:58/

Mo osobiście trochę ciężko pojąć istnienie TV, chociaż się sama przez lat kilka za TV uważałam, ale wtedy myślałam, że to tacy ludzie, co chcieliby "pójść na całość", tylko się boją. Teraz wiem, że TV polega na czymś innym

 

sara /2009.11.06, 20:28/

Freja.

Nikt nie ma napisane na czole, ze jest "transwestyta podwojnej roli".

Czy nie jest tak, ze stworzono pojecie na okreslenie ZACHOWANIA i potraktowano je jako osobna kategorie zaburzenia?

Czy nie jest tak, ze sa fetyszysci "transwestytyczni" i osoby transseksualne?

Tertium non datur. [mój przypis: «trzeciej (możliwości) nie ma»]

Jak traktowac "transwestyte podwojnej roli", ktory "transowal" okazyjnie przez 25 lat, zalozyl rodzine, splodzil dziecko i np. po rozpadzie pozycia oraz usamodzielnieniu sie potomka, podjal kuracje hormonalna i przeszedl grs. Przez 25 lat zaswiadczal o istnienu "t.p.r" a potem nagle "dojrzal"?

Nie mozna byc "troche w ciazy"!

 

edyta [czyli Andrzej Rodys] /2009.11.07, 00:27/

Poruszyłyście bardzo istotne zagadnienie, Drogie Koleżanki. Sama się nad tym zastanawiam, na ile można być transwestytą podwójnej roli. Tym bardziej, że jest to to, co ja mam niewątpliwą przyjemność reprezentować. Przynajmniej w potocznym rozumieniu tego zjawiska.

Najistotniejsze dla mnie jest to, że przecież w życiu już stoczyłam batalię sama ze sobą na temat tego, kim jestem. Ewentualność zmiany płci też była rozważana (a skoro tak, to czy rzeczywiście jestem tym, kim uważam, że jestem?). W końcu jednak uznałam, że dobrze jest tak, jak jest czyli zostałam transwestytą podwójnej roli. Można sobie oczywiście zadać pytanie, czy rzeczywiście uznałam, że dobrze jest tak, jak jest, czy po prostu nie potrafiłam na tamtym etapie zycia podjąć decyzji w kwestii wydobycia na światło dzienne mojej prawdziwej płci. Być może tak było. Nie jestem tego całkowicie pewna.

Z drugiej strony muszę przyznać, że fetyszyzm transwestytyczny to jednak nie moja bajka. Wychodziłoby zatem - w świetle przedstawionych tu teorii i domniemań - że skoro nie fetyszyzm, to może transseksualizm? W jakiejś mniej lub bardziej ukrytej formie. Skrywany tylko pod pojęciem transwestytyzmu podwójnej roli, jako społecznie bezpieczniejszego, dającego możliwość okazyjnego wyżycia się, a nie pociągającego za sobą radykalnych rozwiązań...

Coż, ja w zasadzie mogę mówić tylko za siebie. Jednak pewne poczynione obserwacje pozwalałyby mi zgodzić się z przedstawionymi tu teoriami o nieistnieniu transwestytyzmu podwójnej roli, a raczej o tym, że to zakamuflowana forma transseskualizmu. Nie wiem jednak, czy nie wyciągam zbyt daleko idących wniosków. Problem jest godzien przemyślenia i wałkowania. Hmmmm... a najlepiej by było, żeby spróbować go jakoś zbadać. Tylko, prawdę mówiąc, nie mam na razie pomysłu, jak.

Może jakaś ankietka?

 

Komentarz: Asekuracja poprzez poruszanie kwestii które wcale go nie dotyczą – chodzi w tym przypadku o wrażenie, które ma na celu uwiarygodniać, że być może Rodys to nie transwestyta.

 

freja/ 2009.11.04, 14:07/ Dlaczego „transpłciowość”? [29]

Kilkukrotnie na tym forum zetknęłam się z pytaniem o to, po co tworzyć kolejne pojęcie, czasami zaś również z sugestią, iż transpłciowość jest kategorią niepotrzebną, sztucznie grupującą tv, tg, ts. Spróbuję zatem opowiedzieć, skąd się wziął termin i co robi on w nazwie fundacji. Po pierwsze. Pojęcie transpłciowości było używane w języku polskim, zanim jeszcze zostało tak nazwane. Angielski transgenderyzm funkcjonował w dwóch różnych znaczeniach: węższym (fazy pośredniej pomiędzy tv i ts) i szerszym obejmującym wszelkie przypadki niezgodności płci, co wywoływało bałagan i konieczność tłumaczenia za każdym razem, co się właściwie miało na myśli. Poza tym jest to bardzo sympatyczne słowo, bo: polskie, zrozumiałe i nieobciążone seksualnymi podtekstami :) Po drugie. Transpłciowość znalazła się w nazwie i misji fundacji celowo i z pełnym rozmysłem. Uważamy bowiem, że błędnym jest sztywne dzielenie ludzi na ts, tg, tv. Równie błędnym, jak sztywny podział ludzi tylko na mężczyzn i kobiety. Uważamy, że psychiczna płeć człowieka może znajdować się w dowolnym miejscu na skali męskość-kobiecosć, podobnie jak ludzkie ciało może być bardziej lub mniej męskie, a spektrum zaburzeń rozciąga się tu od drobnego przerostu łechtaczki, po niezgodność wewnętrznych i zewnętrznych narządów płciowych. Co więcej osoby takie: czy to poszukujące własnej tożsamości, w rozmowach z innymi usiłujące dociec, kim są i co mają ze sobą począć, czy to zdecydowanie transgenderowe, świadomie decydujące się na życie pomiędzy płciami, trafiały w necie na dwa rozbieżne środowiska, transseksualistów i transwestytów. I co mówiły im te środowiska? Mówiły im: hej! Fajnie, że jesteś, oczywiście zaakceptujemy cię, ale musisz być taki, jak my. Zaraz też powiemy ci, jaką procedurę należy przejść, żeby zrobić sobie SRS-a, albo gdzie można dostać gumowe cycki i jak ukryć penisa, a jeśli interesuje cię coś innego, albo sam jeszcze nie wiesz czego chcesz, to znaczy, że pewnie nie jesteś nasz, idź sobie zatem do tych drugich. Dlatego uznaliśmy, że potrzebne jest miejsce, w którym można by sobie pogadać o płci i swoich problemach z tożsamością płciową, bez określania się na wstępie i bez strachu, że nawet wśród grup w jakiś sposób wykluczonych sami spotkamy się z wykluczeniem.

 


 

 

Kto napisał powyższe, odnośnie „transpłciowości”?

Człowiek który uczestniczy w różnych projektach tworzenia stron internetowych, z racji zainteresowań i umiejętności. Pierwotnie określający się transwestytą, od ponad dekady transseksualistką… Nie mający żadnych doświadczeń w temacie przeobrażania się w kobietę, na gruncie prawa czy też zabiegów inwazyjnych, od hormonoterapii, po operacje – wielokrotnie to powtarzam. Nie podjął kroków ku pozyskaniu medycznego statusu transseksualnego. Był, jest, i takim zapewne zostanie, tzw. „internetowym transseksualistą”. Znamienne jest to, że od lat znajduje się w relacji z akceptującej go partnerką, a jednocześnie zarabia na życie jako człowiek który po prostu siedzi w domu – jako informatyk. Co powoduje że nie musi narażać się na nieprzyjemności, jako transkobieta, na które narażałby się, w codziennych interakcjach, pracując poza domem. Wejście na drogę korekty płci mogłoby się skończyć utratą pracy i niemożnością uzyskania nowego zajęcia. Tak – to kolejny przedstawiciel aktywistów „Crossdressingowo - Trans-Fuzyjnych”, który doprowadził do wymazania transseksualizmu, aby m.in. transwestyci pozyskali status kobiet, przez ujęcie ich w ramy „transpłciowości”.

 

Użytkowniczka Ayashiiru na forum portalu „Wolne Forum Transowe” zadała pytanie użytkownikowi „Freja”:

 

Ile lat bierzesz hormony? Nic nie pomogły?[30]

 

Taką odpowiedź otrzymała od moderatora i współzałożyciela portalu:

 

Nie biorę.

 



marcin /2009.11.04, 14:48/

Do tego, co napisała Freja, dodam jeszcze, że:

To nie było tak, że usiedliśmy w parę osób i wymyśliliśmy: "Dobra! Będziemy mówili "transpłciowi". Wszyscy za? Świetnie".

W wielu sytuacjach i dyskusjach okazywało się, że brakuje jednego wspólnego określenia, że w terminologii jest straszny bałagan (nieszczęsny wieloznaczny transgenderyzm) i to samo słowo dla jednej osoby znaczy coś innego niż dla drugiej. Po jakimś czasie (a trwało to ze dwa lata) z tego chaosu wyłoniła się transpłciowość. I wtedy, gdy mówiliśmy już między sobą jednym językiem, mogliśmy wyjść z problemem do ludzi. Wcześniejsze próby nie zdawały egzaminu.

Transpłciowość jest bardzo sympatycznym słowem jeszcze z jego powodu: nie jest etykietą.

 

Kto napisał powyższe, odnośnie „transpłciowości”?

Człowiek noszący pseudonim „marcin”, a następnie „Ryu” (najczęściej „Marcin Rzeczkowski”) – najbardziej znany przykład osoby, która namiętnie rozpisując się o sobie jako transseksualiście, dążąc do prezentowania swoich opinii na różne kwestie nie tylko w internecie – po kilku latach swojej aktywności uznał, że… transseksualistą nie jest. Na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI wieku, wirtualnie była swego rodzaju konkurencją dla „Trans-Fuzji”, ze względu na swoją aktywność, przy czym powiązała się z tą organizacją, jako wolontariuszka. Zresztą, stale odwoływała się do tego, co aktywiści „Trans-Fuzyjni” kreują. Weszła na etap diagnozowania siebie, pozyskując prawdopodobnie status osoby transseksualnej i podjęła jakieś kroki w celu leczenia hormonalnego – choć czyniła to z dużą niechęcią i stosunkowo szybko porzuciła leczenie hormonalne, jako że zachodzących zmian nie akceptowała – po prostu okazało się że ceni sobie bycie dziewczyną. W 2015 roku otwarcie to przyznała. To typowy młody człowiek, któremu rodzice zapewniają byt, skupiony na internecie i potrzebie prezentowania swoich opinii na różne tematy. Stąd inwestowała w sprzęt komputerowy, i rozwijanie swoich stron w internecie. Najważniejszą z nich stał się portal „Transoptymista”, na którym odnosiła się do tożsamości i płci, przy czym nie bez powodu wyraźnie promując współpracę z „Trans-Fuzją”, pomimo faktu że istniało coś takiego jak transseksualizm.pl. Od kilku lat nie udziela się w internecie, a obecna sytuacja wygląda w ten sposób: jakby niejaki „Rzeczkowski”, czy też „Transoptymista”, w ogólne nie istniał.

 


sara /2009.11.04, 20:46/

Powstalo forum na portalu TF? I dobrze, niech trwa, na razie raczkuje, czas pokaze co bedzie dalej.

 

Potraktujmy tą uwagę jako podsumowanie – na przykładzie zaledwie kilku wpisów powyżej, uznać można, że przed forum „Trans-Fuzji” nie było przyszłości, jako że jego aktywistom nie udało się przekonać większości użytkowniczek i użytkowników do ich ideologii – „miszmaszu” tożsamościowo-płciowego. Opór rozgarniętych transseksualnych osób, był zbyt widoczny, co powodowało że przekaz „Trans-Fuzyjny” stawał się niespójny. Ci i te których mieli reprezentować, nie pytając ich o zdanie, na ich własnej platformie propagandowej dawali do zrozumienia że nie godzą się na zaszufladkowanie, zasadniczo poniżanie, przez zrównanie statusu transseksualnego z kreatorami płci kulturowej, za wszelką cenę – niejako po trupach, dążących do przywłaszczenia rzeczy im nienależnych.

Forum na portalu „Trans-Fuzja” zamknięto w 2015 roku. Portal przeszedł modyfikację w 2021, przybierając formę tablicy ogłoszeń z kilkoma górnolotnymi hasłami.

 

 

 

 

Powróćmy do jednego z użytkowników, czyli „Freji” – dalszy ciąg niespójności, wiszący nad wszystkimi aktywistami „Crossdressingowo - Trans-Fuzyjnymi”, przy czym ten przypadek wyróżnia się podejściem do transseksualizmu. Osoba ta brała przecież czynny udział w eliminacji transseksualizmu na rzecz wykreowania „miszmaszu” płciowo-tożsamościowo-kreacyjnego.

 

Zaczęło się na portalu „Crossdressing.pl”, na który w dalszym ciągu zagląda.

 

 „Być „trans” w otaczającym nas świecie”[31]

jestem biseksualną transseksualistką i nie życzę sobie

 

Komentarz: okazane niezadowolenie wynika z treści, jaką ta osoba przeczytała, a w której pewna kobieta forsowała swoją opinię na temat tego, jak powinno się mówić i pisać o osobach z mniejszości LGBT – wypowiedź związana z organizacją „Kampania Przeciw Homofobii” – która jest ignorantem w temacie transseksualizmu.

 

ferja /2021-04-24 01:41/ 

Pisałam już tutaj: http://transpomoc.pl/viewtopic.php?p=157979#157979

ale chętnie poznam też opinię tutejszych bywalców. A poza tym sprawa mnie oburza, więc mam ochotę dawać możliwie szeroko wyraz swojemu oburzeniu.

 

Emma_Peel /2021-04-24 16:43/ 

Freya?

Głupota ma wiele... organizacji a KPH jest jedną z nich

O czym tu pisać? I jak tu się potem dziwić czy oburzać, że społeczeństwo na nas krzywo patrzy? Pisałam to juz setki razy... Przez takie działania tęczowych idotów na końcu i tak MY dostajemy w d*pę..

[Osoba występująca jako „Emma_Peel” została usunięta z portalu „Crossdressing.pl” przez Andrzeja Rodysa, gdy na początku 2022 roku uzyskał status moderatora…]

 

Jako że odzewu pośród transwestytów być nie mogło, osoba ta odwołuje się do portalu „Wolne Forum Transowe”, którym współzarządza – powstał w odpowiedzi na zamknięcie forum na „Trans-Fuzji”.

 

freja /2021-04-24, 00:21/ 

jestem biseksualną transseksualistką i nie życzę sobie[32]

 

Niejaka Pani Cecylia Jakubczak (…) wypowiadając się z ramienia KPH: https://etykajezyka.pl/jak-pisac-o-osobach-lgbt/

stwierdza, że:

Cytat:

Mówmy:

Homoseksualność i biseksualność – nie: homoseksualizm i biseksualizm.

Osoby homoseksualne i osoby biseksualne – nie: homoseksualiści i biseksualiści.

Osoba transpłciowa – nie: transseksualista.

Korekta płci – nie: zmiana płci.

Ja stwierdzam natomiast, że jej postulaty to jakieś niedorzeczne szaleństwo i przejaw szukania problemu tam, gdzie go niema. Przede wszystkim zaś, że wypowiada się NIE W MOIM IMIENIU

Jestem biseksualną transseksualistką. Nie życzę sobie nazywania siebie "osobą z bisesualizmem", bo to nie choroba, ani "osobą biseksualną" bo to jakiś potworek językowy.

Przede wszystkim zaś nie życzę sobie, żeby pani Cecylia Jakubczak ośmieszała środowisko i sugerowała reszcie społeczeństwa, że stanowimy w ogólności zwolenników jakiejś cudacznej nowomowy i tzw. "poprawności politycznej" narzucanej ogółowi w imię, no właśnie czego? I w czyim interesie? Bo na pewno nie moim. W związku z powyższym sugeruję, żeby na przyszłość Pani Cecylia Jakubczak występując publicznie z podobnymi inicjatywami, zaznaczała wyraźnie, iż stanowią one wyraz jej prywatnych przekonań, ew. wyraz przekonań jakiejś części środowiska LGBT, z którą inna część środowiska LGBT gorąco się nie zgadza.

 

southener /2021-04-24, 02:47/

- homoseksualnosc, biseksualnosc - nie homoseksualizm bioseksualizm - maslo maslane, ze tez nie moze sie ta kobieta zajac czyms pozyteczniejszym niz wymyslaniem glupot. - osoba biseksualna, homoseksualna, nie: biseksualistka, homoseksualista itd - biseksualistka, biseksualista brzmi lepiej, zgoda ze z homoseksualista moze byc troche inaczej ale dlaczego mialbym odmawiac komus prawa do uzywania takiego nazewnictwa. - osoby transplciowe nie: transseksualisci - tu akurat nie ma mojej zgody na zmiane - transseksualizm jest okresleniem bardziej precyzyjnym niz transplciowosc, okresla dokladnie stopien identyfikacji z plcia wiec powinien pozostac. Jak ktos chce sie identyfikowac z calym spectrum zjawisk jakie niesie ze soba slowo transplciowosc to prosze bardzo. Sa jednak tez tacy ktorzy chca byc zaliczani do wlasciwej waskiej grupy, nie do grupy charakteryzujacej sie duza roznorodnoscia zachowan, potrzeb i oczekiwan. Sam tez chcialbym od razu wiedziec czy ktos kto okresla sie jako osoba transplciowa jest transseksualista, transwestyta, osoba niebinarna (oczywiscie nie chodzi mi o obcych ale takich w stosunku do ktorych mam jakies zamiary, plany np: nawiazania znajomosci) Zawsze wtedy latwiej uniknac nieporozumien. Moja jedyna calkowity brak sprzeciwu to zamiana zmiany plci na korekte plci, no ale kto w jezyku potocznym tak mowi.

 

freja /2021-04-24, 13:37/

Ale mój zasadniczy sprzeciw nie jest nawet przeciwko słowom, co przeciw żądaniom, żeby używać / nie używać określonych słów, które na dodatek podobno sama Rada Języka Polskiego popiera. Jak wymyślaliśmy ongi "transpłciowość", to używaliśmy go po prostu we własnych wypowiedziach i publikacjach i się przyjęło, bo krótkie i w miarę zrozumiałe. Przez myśl nam wtedy nie przeszło, żeby w jakiś sposób dekretować używanie wymyślonego przez nas słowa i się domagać jego używania, bo to po prostu śmieszne, niepoważne i irytujące.

 (…)

/2021-04-24, 13:45/

Ale ja się nikomu nie podlizuję. W szczególności nie podlizuję się prawicowym ideologom, których pomysły staram się zwalczać siłą i godnością osobistą. Mnie samą po prostu autentycznie irytują takie politpoprawne wymysły. Hm... wychodzi na to, że irytują mnie po prostu agresywne, usiłujące narzucać coś innym ideologie niezależnie od kierunku ich ideologicznego umocowania.

mlem napisał/a:

Uważam że "transseksualizm" i pochodne terminy powinny trafić na śmietnik.

I masz prawo tak uważać, a ja mam prawo się z tobą nie zgadzać. Więc, jeśli przyjdzie ci kiedyś w tej kwestii wypowiadać się publicznie, to bądź uprzejma zaznaczyć, że jest to twoja opinia albo opinia jakiejś części środowiska, nie zaś opinia środowiska jako całości.

 

 

 

 

 

„Transoptymista”[33] – Marcin Rzeczkowski – Marcin Noemi Rzeczkowski – Noemi Rzeczkowska

 

Czyli do wyboru do koloru.

 


Swoją stronę w internecie „Transoptymista” „reklamował” zdaniem: „transpłciowość okiem psychologa”.

Ale…

 

Uwaga: Nie mam uprawnień terapeutycznych. To oznacza, że nie prowadzę psychoterapii i nie udzielam porad psychologicznych (szczególnie, jeśli Twoja sytuacja jest trudna!). Jeśli szukasz profesjonalnej pomocy psychologicznej, skontaktuj się z Trans-Fuzją: [klik!][34]

 

 

Cóż, „ideolog” „transpłciowości”, „był” również odpowiedzialny za zideologizowaną kreację własnego wizerunku – fakt że podjęła się studiowania psychologii, nie czynił z niej psychologa (i nie uczynił). Fałszywe mniemanie o sobie, które było leczeniem kompleksów, budowało jej status „znawcy” – w jej przekonaniu, ale też innych, szczególnie młodych osób, które podobnie jak ona, były na tyle niedojrzałe, że nie wiedziały w jaki sposób odnieść się do wymogów kultury, kreując niespójny z nią obraz siebie. I nie chodziło przy tym wyłącznie o własny status płciowy, co raczej wizerunkowy, po części orientację psychoseksualną. Jej działalność śledziły, posiłkując się informacjami zaczerpniętymi z tekstów, które publikowała w różnych miejscach – cóż, jako „nauczycielka” nie sprawdziła się.

 

Początki „parcia na szkło”:

 

Wysłała swój tekst do czasopisma „Charaktery”, tytułując go „Jestem transoptymistą”. Jego wymowa: same sukcesy, żadnej traumy, żadnych negatywnych przeżyć, odnosząc się do relacji z innymi – człowiek ten jednak nie rozumie, że związany z dużym miastem, wyższą uczelnią, będąc „transmężczyzną”, nie ma podstaw do generalizowania, a „jego” pseudonim „transoptymista” namierzał na nie zrozumienie własnego stanowiska wobec problematyki osób transseksualnych, czy innych, stawiających na wizerunek społeczny.

 

To była sobota, wrzesień 2007 roku, pierwsze zajęcia na zaocznej psychologii. Wykładowca zachęcił nas do przedstawienia się innym, do powiedzenia czegoś o sobie. Wstałem i powiedziałam zdanie, które od tej pory powtórzyłem kilkadziesiąt razy: „Cześć, jestem Marcin, jestem transseksualistą, ale to tylko jedna z wielu moich zalet”. W auli zaległa cisza. Tak uczczono moją zmianę płci.[35]

 

[„zmiana płci” rozumiana jako zmiana wizerunku społecznego, aby uchodzić za chłopca]

 


Znamienny jest jej tekst którym daje jasno do zrozumienia, że wiąże się ze środowiskiem transwestytów, uznając ich opinie o płci za wartościowe, bardzo szybko zarówno oni, jak i ona, musieli zderzyć się z konsekwencjami myślenia o sobie i innych – choć oczywiście nieświadomi, czy też pożyteczni idioci, pozwalają im sądzić, że ich poglądy są wartościowe.

 

Kolejna potrzeba zaistnienia ze swoim artykułem (2007 rok), tym razem jest to portal internetowy naszemiasto.pl:

 

Od ponad roku w grupie aktywnych uczestników Crossdressing.pl pojawiają się coraz liczniejsze głosy, że trzeba skończyć z tym siedzeniem cicho i coś zacząć robić - dla siebie i dla innych, będących w gorszej sytuacji. Świadomość powoli przekształca się w czyn. W lutym tego roku została wydana antologia opowiadań o transpłciowości zatytułowana Namaluj mi wiatr

(28 maja o godzinie 18.00 w budynku Instytutu Filologii Angielskiej we Wrocławiu odbędzie się spotkanie ją promujące), a w kwietniu w warszawskich klubach miał premierę film dokumentalny Rafalali zatytułowany "I Bóg stworzył transwestytę". W Warszawie i Wrocławiu odbyły się też niezależne od siebie spotkania pod hasłem: "co możemy zrobić". W wyniku tego ostatniego 17 maja we Wrocławiu odbyły się warsztaty "Trans dla początkujących", a na 6 czerwca planowany jest happening "Chłopak i dziewczyna - normalna rodzina" z udziałem Antyfaceta, prześmiewczo komentujący znane hasło Młodzieży Wszechpolskiej. Krótko mówiąc: coś się zaczyna dziać.[36]

 

W 2015 roku, powraca do uznawania siebie za dziewczynę, przyszło jej to łatwo, jako że unikała większego zaangażowania w leczenie hormonalne, i nie podjęła tematu ustalenia płci przed sądem, jako męskiej.

 

Odpowiedzi na pytania czytelników 2: De?tranzycja[37]

(19 marzec 2015 r.)

 

Właśnie teraz znalazłem mężczyznę, z którym życie jest cudowne. Czuję się z nim dobrze jako dziewczyna i nie dbam, jeśli podaje mi kurtkę lub nazywa „mia carissima”. To raczej zabawne: odnaleźć się, po tych wszystkich latach, w heteronormie.

Równocześnie byłbym bardzo zły, gdyby ktoś tutaj dałby sobie prawo do używania wobec mnie żeńskiego rodzaju. Ponieważ tu, w społeczności osób LGBT, dalej jestem Marcinem, to się nie zmieniło. I to ja ewentualnie zadecyduję o zmienieniu tego – nikt inny.

Nie powiedziałbym, że odkryłem w sobie kobietę. Raczej pozwoliłem wewnętrznej dziewczynce dorosnąć do bycia kobietą. I to silną. Radzi sobie dobrze. Jest zadowolona z życia. Dlaczego miałbym to blokować? Zabraniać jej – sobie – szczęścia?

 

W tym samy roku, jak zwykle promując siebie – czyli chodzi o to aby cokolwiek o sobie (później już jej to przeszło), na portalu „Wolne Forum Transowe” otwiera jeden z pierwszych tematów do dyskusji (jako jednocześnie współtwórczyni i współwłaścicielka portalu). Zaskakuje przy tym w dalszym ciągu dziwna maniera odbierania siebie i prezentowania siebie światu, tematem który tytułuje „OMG, umiem być kobietą!”. Chce dać do zrozumienia że swoje doświadczenia z ostatnich lat, gdzie kreowała się na transseksualnego mężczyznę, traktuje jako nieistotną w swej wymowie klęskę, poświadczając przy tym że nie rozumie iż ten powrót do bycia kobietą, to żaden wyczyn w jej przypadku – wystarczyło zmienić „ciuchy” i fryzurę, przestać używać męskiego imienia… i tyle. Wymowa kolejnych wpisów i samego tytułu nie okazała się być taką, jak sądziła że jest.

Poniżej jedna z rozsądniejszych opinii na to jak próbowała się przedstawiać i jakie wnioski wyciąga z tego dla siebie samej. Nietrafione.

 

Noctem /2015-04-07, 02:05/ OMG, umiem być kobietą![38]

Marcinie, bardzo dziwi mnie twoje zdziwienie na żywiołową reakcję niektórych osób. I twoją irytację, że ośmielają się dyskutować nt. twojego "prywatnego życia". Przecież sam, z nieprzymuszonej woli, zostałeś osobą publiczną. Prawdę mówiąc, wygląda wręcz że zależy Ci na byciu jak najbardziej rozpoznawalnym. Ceną bycia osobą publiczną jest to, że ludzie będą mówić. Dlaczego ktoś miałby wybiórczo "szanować twoją prywatność", skoro sam ją upubliczniasz? Pisałeś swego czasu nawet rozwlekłe notki nt. regału kuchennego skleconego ze sklejki czy naprawdę ocierające się mocno o obsceniczność zwierzenia dot. życia płciowego. Jeśli nie chcesz, aby publika dyskutowała, to nie zamieszczaj intymnych przemyśleń w sieci. Jako bloger chyba doskonale zdajesz sobie z tego sprawę? Szczerze mówiąc to infantylne że akceptujesz wyłącznie bałwochwalczy poklask, a osoby które nie popierają twojego stanowiska, w bardzo arogancki sposób wyśmiewasz. Chcesz uchodzić za osobę super profesjonalną, a bardzo opryskliwie i złośliwie zwracasz się do osób które zareagowały mocno emocjonalnie, i jeszcze jesteś bardzo zadowolony z tego jak im dokopałeś. Stwierdzenie "a co, może wam się nie podoba bo boicie się że sami zaczniecie mieć wątpliwości?" jest tak skrajnie NIE profesjonalne i słabe, że aż przykro mi się zrobiło na myśl o tych ludziach. Śmieszy Cię to, że naprawdę ktoś mógł poczuć lęk? Jeszcze szydzisz z tego? Skąd wiesz, na ilu nagrzanych małolatów mogłeś mieć wpływ? Sam znam jednego chłopaka którego byłeś onegdaj idolem (i pod wpływem twojej pisaniny trybem huraganowym przeszedł procedury łącznie z sądem, bez chwili przemyślenia). Tak, niektórzy faktycznie mogli odczuć lęk. Ty jako osoba sama określająca się mianem nieomylnego specjalisty (niektórzy jeszcze pamiętają twoje cenniki, które też już zdjąłeś z sieci) powinieneś wiedzieć, że pretendowanie do bycia opiniotwórcą to broń obosieczna. Kiedyś twierdziłeś z całą mocą i przekonaniem coś zgoła innego, zawsze podkreślając swój własny autorytet i wyjątkową pewność siebie. Głosiłeś swoje przekonania bez zająknięcia i ze 100% pewnością, w wielu miejscach, do których nikt Cię nie zmuszał, chodziłeś i głosiłeś z własnej woli. Nagle zmieniłeś zdanie (do czego każdy swoją drogą ma prawo) i ująłeś to mniej więcej tak: "Lol, jednak nie jest tak jak głosiłem, jak macie z tym problem to możecie mnie cmoknąć, lol lol". To jest skrajnie nie-pro. Obrażasz się bardzo na nieprzychylne opinie. Teraz zaczniesz ironizować, że masz te wszystkie opinie i zainteresowanie swoją osobą gdzieś. Możesz sobie wmawiać, że masz gdzieś, ale jest aż nazbyt oczywistym, że tak nie jest. Zdecyduj się, czy jesteś osobą publiczną czy prywatną i bądź jakkolwiek konsekwentny. Wydaje mi się że reakcje niektórych, te najbardziej żywiołowe, spowodowane są ich odczuciem że zrobiłeś ich w balona. Notorycznie podkreślasz swoje wysokie kompetencje, nieprzeciętną inteligencję, obycie w temacie i świecie i nieomylność. Jednego dnia przekreśliłeś wszystko, co tak pewnie głosiłeś. Dziwisz się, że ktoś mógł poczuć się oszukany? Mnie osobiście nie obchodzi, czy nosisz sztuczne perły, worek na śmieci czy garniak od armaniego z lumpeksu Ale bardzo mnie poruszyła twoja skrajnie nieprofesjonalna i infantylna dyskusja z twoimi czytelnikami (a zwłaszcza to aroganckie wyśmianie tego, że mogą mieć teraz obawy). Naucz się brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, bo w realu w przeciwieństwie do forum czy bloga, nie możesz po prostu kasować nieprzychylnych komentarzy

PS. Uznawanie każdej, nawet najlżejszej krytyki za "hejcik" też jest takie mało pro... Więc na zapas podkreślę, że mój post nie miał na celu hejciku. I nie ma tam hejciku.

 


Zrzut ekranu z datą 02.06.2011.[39]



„Transoptymista” miał „mały” zatarg z aktywistami z „Trans-Fuzji”, co spowodowało że ich drogi rozeszły się w 2014 roku.

 

Jednocześnie Fundacja Trans-Fuzja stanowczo protestuje przeciwko przedstawianiu na blogu Transoptymista.pl okoliczności związanych z rezygnacją autora bloga ze współpracy z Fundacją Trans-Fuzja i współprowadzenia fundacyjnej grupy wsparcia dla osób transpłciowych w świetle mogącym sugerować, że do powołania nowej grupy w siedzibie Lambdy doszło w wyniku nieprawidłowości lub problemów w działaniu grupy w siedzibie Trans-Fuzji lub niedogodności, jakie towarzyszyły jej działaniu.[40]



 

Zrzut ekranu:[41]


 

 

 

 

Na portalach „Crossdressing.pl”, „Trans-Fuzja” i „Wolne Forum Transowe”, zadomowiło się kilku transwestytów, którzy uaktywniali się, czy inaczej przenosili swą aktywność za każdym razem, gdy powstawało nowe forum, współtworzone przez osoby z którymi byli powiązani na pierwszym – czyli „Crossdressing.pl”. Szczególnym przypadkiem był człowiek który nadał sobie pseudonim „Fizia”. Czuł się mocno związany np. Andrzejem Rodysem, i gdy ten np. był sprowadzany do właściwego poziomu przez rozgarnięte osoby transseksualne, szedł mu w sukurs, okazując pogardę innym, przekonany że stoi za nim wiedza, a faktycznie stało przekonanie o swojej wyjątkowości, które utkał na sieci, jaką tworzył wspólnie z innymi transwestytami na „Crossdressing.pl”. Nie mógł odnaleźć się w środowisku „Trans-Fuzji” i „Wolnym Forum Transowym”, gdzie szerzej zaistniały osoby transseksualne, które nie dawały sobie plus w twarz, chybionymi teoriami na swój temat, czy w ogóle na temat płci. Człowiek ten został nawet po znajomości moderatorem na tym drugim portalu, co tylko dokumentowało jakim zapleczem wszystkie trzy dysponują, odnośnie statusu płciowego aktywistów – jeszcze raz sprawdza się to, że ludziom tym, ich pomysłom na płeć, zupełnie było nie po drodze np. z transseksualizm.pl.

 

Fizia:

Łodzianka, wierna swojej Perełce. Lubiąca czasem wyskoczyć samotnie na miasto w celu przewietrzenia naftaliny po długim przebywaniu w szafie. Pełna kobiecości i pewnej dozy przyrodzonej męskości do granic możliwości jednego ciała. Pozdrawiam Waszystkie Transki i Transów, Perełki, Perłów i inne osoby otwarte na wszystkie barwy życia.

 

Zrzut ekranu z dnia 24.06.2013.[42]


Zrzut ekranu[43]


Zrzut ekranu[44]

Lista ulubionych filmów mówi wszystko o tym człowieku.


 


Jan Puchała i Greta Parobczyk, o których wspominałam już, jak praktycznie każdy aktywista „Crossdressingowo - Trans-Fuzyjny”, doczekali się swoich pięć minut w 2010 roku, za przyczyną uznania, że są dwiema kobietami, lesbijkami, które biorą jako kobiety pierwszy ślub jednopłciowy w Polsce. Oczywiście media lubią odnosić się do „rzeczy niesłychanych”, stąd w gazetach, czy też na portalach internetowych, wybrzmiewały określone tytuły i treści, odnoszące się do bezprecedensowego wydarzenia. Taktyka działań tych dwóch osób, jak i towarzyszącym im, związanych m.in. z „Cossdressing.pl” i „Trans-Fuzja”, była klasyczną, odnośnie przedstawicieli towarzystwa z którym byli związani. Więc co do zasady – żadnego zaskoczenia. Mamy w tym względzie tylko kolejną inicjatywę aktywistów, mającą na celu lekceważyć wszystkich, działając na przekór tego co rozum winien podpowiadać. Jan przedstawiany był więc jako Ania, kobieta, lesbijka, Greta zaś jako Greta, również lesbijka. Jan był mężczyzną, heteroseksualnym, Greta zaś była biseksualna. Ślub nie być ślubem dwóch lesbijek, ślub był ślubem mężczyzny i kobiety.

…W końcówce 2012 roku ze związku zrodziło się dziecko, jako że Jan zapłodnił Gretę, jak mężczyzna zapładnia kobietę. Jan do dzisiaj przedstawia się jako… „Ania Puch”, zaś Greta, po ślubie jako Greta Puchała, przedstawia się jako… Greta Parobczyk.

No dobrze, w przypadku aktywistów z wiadomych portali, nie dziwią oszustwa, przekłamania, i ośmieszanie ciskobiet, cismężczyzn, lesbijek, czy kobiet i mężczyzn transseksualnych. Generalnie wszystkich, którzy nie zaliczają się do grona ich znajomych, uznających że można wszystko, a w ogóle dwa plus dwa wcale nie daje wyniku cztery…

 

Media:

„Mama lesbijka, tata trans”[45]

W linku do artykułu, który w przypisach, ktoś w redakcji „Newsweeka” wprowadził: „lesbijka-transseksualistka”…

„Dwie kobiety wzięły ślub, w Polsce”[46]

 

Greta, 36 lat - lesbijka, od lat w organizacjach pozarządowych, Ania, 37 - trans, inżynier z dobrą posadą.

(…)

Greta jako aktywistka także jest ujawniona. Od lat żyje w lesbijskich związkach. Ostatni trwał dziesięć lat. Ten z Anią jest mniej oczywisty, ale na pewno nie heteroseksualny.

(…)

- To ślub transowo-lesbijski - tłumaczy nam Ania. - Miałyśmy różne pomysły na uroczystość. Początkowo chciałam być radykalna i iść w białej sukni. Ale zrobiło mi się żal rodziców, nie chciałam ich pozbawiać radości z tej chwili.

(…)

Nie ukrywają radości z tego, że udało im się zagrać na nosie polskiej tradycji i prawu, które nie dopuszcza żadnych związków innych niż heteroseksualne.[47]

 

Wydarzenie i artykuły prasowe, były szeroko komentowane na strona internetowych, na których udzielają się osoby z mniejszości LGBT. Jak zwykle przy tym, na „tak” byli aktywiści i aktywistki – co okazuje się być normą, gdy dochodzi do podobnych zdarzeń, gdzie naigrywa się z logiki. Warto byłoby kiedyś odnieś się szerzej do tej specyfiki – aktywiści swoje, nie licząc się z opiniami reszty. Nie będę podawać wielu przykładów wypowiedzi, ale odniosę się do ówcześnie dość istotnej strony w internecie, która jest obecnie nieaktywną, mianowicie bloga dwóch aktywistek „Trzyczęściowy garnitur”. Czynię to przede wszystkim dlatego, że prowadziły go dwie kobiety uchodzące za lesbijki, które mniej więcej w tym czasie także chętnie pewnie wzięłyby ślub, tylko „jakoś tak” nie mogły, i nie mogą do dnia dzisiejszego – w przeciwieństwie do Jana i Grety… Publikujące na blogu Małgorzata Rawińska i Ewa Tomaszewicz stały się rozpoznawalne, głównie w swoim środowisku, za przyczyną „udzielenia im ślubu w przestworzach” 6 grudnia 2010 roku – udawanego, że tak to ujmę, ślubu, jako że innego wziąć nie mogły. Ponieważ nie mogły pobrać się w Polsce, zgłosiły się do konkursu linii lotniczych SAS. Zagłosowało na nie ponad 70 tysięcy osób.[48]

 

Ewa Tomaszewicz /11.09.2010/

Ania plus Greta = W.N.M. Oficjalnie! [49]

Rok temu Ania i Greta w wywiadzie dla "Repliki" mówiły tak: To jest właśnie plus mojej płci biologicznej, że daje mi możliwość zawarcia małżeństwa z Gretą. I na pewno to nie będzie standardowy ślub. Oczywiście jesteśmy niezadowolone z tego, że pary homoseksualne nie mają w Polsce możliwości zawarcia małżeństwa, ale to nie znaczy, że w proteście i solidarności my mamy tego nie robić. Chcemy jednak aby nasz ślub był wydarzeniem, chcemy pokazać, że można żyć inaczej.

Ania jest osobą transgenderową. Dziś wzięła z Gretą ślub w parku w Żelazowej Woli. I - jak obiecywały - pokazały, że można żyć inaczej. Wystąpiły w identycznych strojach - białych spodniach i fioletowych marynarkach:

Zaprosiły rodziny i przyjaciół z Transfuzji, UFY i innych queerowych społeczności. Zamiast kwiatów zażyczyły sobie karmę dla psów (pojedzie do schroniska). Oficjalną część ceremonii poprowadził burmistrz Sochaczewa, w nieoficjalnej Furja odczytała wiersz "Pociąg" z repertuaru Barbie Girls ("Stoi na stacji moja dziewczyna...") i dodała coś dla zebranych gości:

 

Drogie gościnie i mili zebrani,
osoby obecne! Niechaj was nie zmami
czarowne otoczenie z jego wzruszeniami:
cała Żelazowa Wola z koncertami,
żelazny repertuar Chopina, scherzami

rządzący rzekomo Polaków sercami,
niech nie zmylą ani
zieleń, ptasząt pienia
ani park z wierzbami,
to nie są wzruszenia!
Ponieważ ze wzruszeń
największe za nami:
ślub, ślub niesłychany,
ślub Grety i... Jana!

 

Wystąpił też duet muzyczny: transseksualna gitarzystka plus flecistka. Ceremonię uświetnił też cały zestaw kamerzystów (powstaje film o dziewczynach), fotografów i zdaje się że również dziennikarzy. Tak że kupcie w poniedziałek "Wyborczą"! Było bez pompy, z dużą dawką humoru, ale też najzwyklejszych wzruszeń. I tak, było to wydarzenie. Przyznam szczerze, że kiedy przeczytałam przywołany na początku wywiad w "Replice", to byłam na dziewczyny trochę zła. No bo jak to, my nie możemy, a one co - ślub? Taki heteronormatywny? Że panna młoda jako beza i pan młody we fraku? Teraz widzę, że pieniactwo ze mnie wyszło. Albo zazdrość. Dziewczyny pokazały to, o czym mówiły - że można żyć inaczej. I że można być sobą - jawnie, w obecności urzędnika, rodziców, cioć, wujków, babć i prababć. I że wszyscy mogą się wspólnie cieszyć ich szczęściem, niezależnie od tego, jacy są i jak bardzo - pozornie - niedobrany zestaw gości do tego cieszenia się został wybrany. Dla mnie ten ślub był ogromnym aktem odwagi. Bo czasem naprawdę trzeba jej bardzo dużo, żeby być sobą. Na koniec zagadka - skąd jest ten sondaż?

 

Zdjęcie zamieszczone w artykule.


 

Opinie:

Unknown /11.09.2010, 23:26/

Takie głupawe pytanie - co jest transgenderowego w tym ślubie?

 

Ewa Tomaszewicz /11.09.2010, 23:41/

Ha! A mamy coś takiego jak ślub transgenderowy? Jak dla mnie - to, że Ania nie ukrywa, kim jest. Że tak, bierze ślub jako biologiczny mężczyzna pod swoim metrykalnym imieniem, ale jednocześnie jako osoba trans - w makijażu, damskich ciuchach i w asyście swoich transprzyjaciół.

(…)

 

igrażka /13.09.2010, 17:52/

Niestety mam negatywne odczucia - nie z powodu ślubu, bo młodej parze życzę szczęścia - ale w związku z nagłaśnianiem tego jako ślubu "dwóch kobiet". Ślub zawarli w świetle prawa polskiego mężczyzna i kobieta, co nigdy w tym kraju nie było zakazane. Ponadto Janek (Ania) wielokrotnie powtarzał, że dobrze się czuje w swoim ciele i nie zamierza poddawać się operacji. Jako osoba homoseksualna będąca w legalnym związku partnerskim, który NIE jest respektowany w Polsce, czuję niesmak i ośmieszenie mojego związku przez pseudo-lesbijki. My, pomimo 5-letniego stażu małżeńskiego nie możemy się wspólnie rozliczać, ani korzystać ze świadczeń partnerki, a państwo Greta i Janek dostają wszystkie przywileje małżeńskie jednym machnięciem pióra. Jedyne co może im grozić to uznanie ich przez osoby postronne za parę dziwaków-przebierańców - konsekwencji prawnych - brak. Poza tym jak ten ślub ma się do prawdziwych transów pooperacyjnych (nie transwestytów), którzy pozostają w związkach jednopłciowych? Nijak. Tamte pary będą tak samo dyskryminowane jak do tej pory. Nagłośnienie tej szopki bardziej szkodzi niż pomaga środowisku LGBT w dążeniu do związków partnerskich.

Z poważaniem

igrażka



Ewa Tomaszewicz /13.09.2010, 21:32/

@Neospazmin

JEŻELI wygramy, to na pewno uczcimy odpowiednio ów ślub w Polsce. Jeżeli nie - to uczcimy wszystkich cudownych ludzi, którzy nas wspierają.

[Moja uwaga: odniesienie do „ślubu w przestworzach”, o którym wspominam wyżej, tutaj, odpowiedź na czyjś komentarz]

@orsokane

Głupia sprawa, ale nie wiem. Ania akurat zdaje się że nie zamierza przechodzić operacji, ale wiele osób trans przechodzi ją już po ślubie z osobą płci przeciwnej i szczerze mówiąc, nie wiem, co wtedy.

@igrażka

Nie przeszkadza mi, że dziewczyny nagłośniły sprawę. I nie sądzę, by komuś w ten sposób zaszkodziły. Nieszczególnie jednak podobał mi się sam sposób nagłośnienia, ale na kształt tekstu w "Wyborczej" (a już szczególnie sensacyjny jednak tytuł) raczej już nie miały wpływu. Sprawy tożsamościowe są trudne i trzeba je naprawdę dobrze podawać, aby osoby niezainteresowane coś z tego zrozumiały. Bo przecież można być trans, nie przechodząc operacji, i można być kobietą, mając ciało mężczyzny. Tylko trudno to wytłumaczyć komuś, kto w kwestiach genderowych nie siedzi (czyli po prostu większości ludzi) - a ot tego chyba należałoby zacząć pisanie o tym ślubie.

(…)

 

igrażka /14.09.2010, 12:35/

Jeden z komentarzy na homikach najlepiej oddaje to, o co mam na myśli pisząc, że ten artykuł bardziej nam szkodzi niż pomaga: "To proste. Greta nie jest lesbijką, jest biseksualistką, która usiłuje zachować twarz bo przez wiele lat maszerowała ze sztandarem jako zatwardziała lesbijka. Teraz związała się z facetem [...] (fragment usunięty. d...etr.). Janek nie jest transseksualistą, jest transwestytą. Lecz najwyraźniej mam problem z nazwaniem tego wprost. Dlaczego? Kocha swoje ciało, nie widzi potrzeby korekty płci. Robi w mediach równie kiepską robotę transseksualistom jak Greta lesbijkom. No bo po co ulegać fanaberiom niektórych domagających się operacji (może jeszcze za pieniądze NZF), skoro tu mamy żywy przykład, że można żyć bez korekty płci i być szczęśliwym? Po co lesbijki mają mieć prawo do związków partnerskich, skoro Greta medialnie udowadnia, że wystarczy znaleźć dobrego penisa i jesteś uleczona? Brawo... Gratuluję "dobrej roboty"!" Po prostu nic dodać nic ująć.



 

Drevni Kocurek /14.09.2010, 12:52/

igrażka

Dokładnie. Ja też się z tym komentarzem zgadzam. W świetle prawa ślub wziął facet z kobietą. A że jest transwestyta i ubrali się z partnerką tak samo... Nie widzę tu powodów do zachwytu. I nie dziwię się, że są osoby oburzone. Bo "dziewczyny" nie zrobiły nic nadzwyczajnego... Ślub wziął facet i kobieta, tak jak pragnie sobie tego kościół i konstytucja. I nikt tu na "przebieranki" nie będzie zwracał właśnie dlatego uwagi.

(…)

 

Magda /14.09.2010, 13:01/

Sam pomysł ślubu -ok. Jeżeli zależy im na objęciu swojego związku opieką i ochroną przez państwo, droga wolna. Ale nie rozumiem szumu medialnego wokół tego wydarzenia oraz tego w jaki sposób owo wydarzenie ma być graniem na nosie tradycji?. Tym, że ubrały/ubrali się tak samo?. Tym, że obie/oboje czują się kobietami?. Samopoczucie nie ma specjalnego znaczenia dla litery prawa. A według prawa ten ślub to ślub kobiety i mężczyzny, czyli stara dobra tradycja, która sprawdza się od lat :). I w tym przypadku nic by tego nie zmieniło, nawet ubranie urzędnika i wszystkich gości w sukienki i krawaty. A balansowanie między płciami nie jest naprawdę niczym wyjątkowym ani szczególnym.

 

Uschi /14.09.2010, 13:20/

zwróćcie jeszcze uwagę na rolę GW w tym wszystkim. język, jakim został napisany artykuł, jest idiotyczny. sformułowania niepoważne. taka inżynieria społeczna, z założeni ana siłę - a na siłę to nic się nie udaje i co najwyżej backlash przynosi. GW po raz kolejny robi nam niedźwiedzią przysługę.

(…)

 

igrażka /14.09.2010, 13:37/

Uschi, zgadzam się z tobą. Prędzej spodziewałabym się takiego artykułu/relacji w "naszych" mediach. Wciąż jednak nie uzyskałam odpowiedzi od GretAni "po co" im ten rozgłos - wcześniej w Polityce, teraz w Gazecie? Tymczasem po wczorajszym artykule, dzisiejszy materiał o Ewie i Gosi (a raczej o inicjatywie SAS) został o wiele chłodniej przyjęty i GW jest ostro krytykowana za "lansowanie wzorca homo". Nikt się nie wczyta w treść DLACZEGO dziewczyny zdecydowały się na ten konkurs, dlaczego jest taki wyjątkowy i z jakimi problemami borykają się pary gej/les, które nie mogą w Polsce ani zawrzeć ślubu, ani nawet nostryfikować już zawartego ślubu w innym kraju (Joey i ja będziemy 7 grudnia obchodzić 5 rocznicę naszego ślubu, a w dalszym ciągu nie możemy się wspólnie opodatkowywać!)

Faktycznie niedźwiedzia przysługa.

 

 



[1]https://web.archive.org/web/20160407051018/http://transfuzja.org/pl/artykuly/artykuly_teksty_opracowania/iv_wybory_miss_trans.htm [dostęp 20.02.2023]

[2] Tamże.

[3] https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/przez-33-lata-sam-siebie-oszukiwalem/dxk1h [dostęp 20.02.2023]

[4] Joanna Ruszczyk, „Palec w oko”, dwutygodnik.com, https://www.dwutygodnik.com/artykul/3389-palec-w-oko.html [dostęp 27.02.2023]

[5] Anna Tatarska, „Marianna, która była Wojtkiem”, "Mama powiedziała, że nie pozwoli, żeby jej ktoś zabrał synka", weekend.gazeta.pl https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,19550673,marianna-ktora-byla-wojtkiem-mama-powiedziala-ze-nie-pozwoli.html [dostęp 26.02.2023]

[6] „Transseksualna Miss Polski w stolicy”, rzeczpospolita.pl, 01.06.2011

https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art14482531-transseksualna-miss-polski-w-stolicy [dostęp 28.02.2023]

[7] https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/miss-transwestytow-kontra-miss-fali-kto-bawil-sie-lepiej/917dd1v [dostęp 3.02.2023]

[8] https://web.archive.org/web/20150404215049/http://www.misstrans.transfuzja.org/gfx/zdjecia/16.jpg [dostęp 3.02.2023]

[9] „Festiwal Miss Trans 2011 Klub Le Garage 25.06.2011 część 1”, https://www.dailymotion.com/video/xjjl5i [dostęp 3.02.2023]

[10] https://web.archive.org/web/20150404214755/http://www.misstrans.transfuzja.org/gfx/zdjecia/8.jpg [dostęp 3.02.2023]

[11] https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/miss-transwestytow-kontra-miss-fali-kto-bawil-sie-lepiej/917dd1v [dostęp 2.02.2023]

[12]https://www.facebook.com/edyta.baumann?comment_id=Y29tbWVudDoxMDE1MTgxNjM5MzA5NTMxOV8xMDE1MTgyMDk2MzY5NTMxOQ%3D%3D [dostęp 2.02.2023]

[13]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=685604118162616&set=t.100001929862367&type=3 [dostęp 2.02.2023]

[14] https://wiadomosci.onet.pl/wybory-miss-trans-polski-2012/3n4re [dostęp 2.02.2023]

[15]https://www.facebook.com/edyta.baumann?comment_id=Y29tbWVudDoxMDE1MTgxNjM5MzA5NTMxOV8xMDE1MTgyMDk2MzY5NTMxOQ%3D%3D [dostęp 2.02.2023]

[16]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=361343463939979&set=t.100001929862367&type=3 [dostęp 2.02.2023]

[17] A. Mass publikuje zdjęcie swojego dowodu osobistego :

https://www.facebook.com/photo/?fbid=520607308004499&set=a.113174615414439 [dostęp 2.02.2023]

[18] https://www.facebook.com/profile/100001657036586/search/?q=artur%20%C5%82askawie%20nie%20nadu%C5%BCywaj [9.01.2023]

[19]https://web.archive.org/web/20201125133756/http://transfuzja.org/pl/artykuly/relacje/narodziny_gwiazdy_czyli_ii_wybory_miss_trans_oczami_lukrecji.htm [dostęp 7.02.2023]

[20] http://dziendobry.tvn.pl/video/lukrecja-ktora-czuje-sie-kobieta,107,newest,76415.html [dostęp 26.02.2023]

[21]https://web.archive.org/web/20210415131600/http://forum.transfuzja.org/pl/watek/portal/komentarze_artykulow/narodziny_gwiazdy_czyli_ii_wybory_miss_trans_oczami_lukrecji.htm [dostęp 26.02.2023]

[22] http://transfuzja.org/pl/artykuly/relacje/miss_trans_2013_oczyma_lukrecji.htm [dostęp 20.02.2023]

[23]https://web.archive.org/web/20130915092752/http://transfuzja.org/pl/artykuly/relacje/miss_trans_2013_oczyma_lukrecji.htm [dostęp 22.02.2023]

[24]https://web.archive.org/web/20130809233824/http://forum.transfuzja.org/pl/watek/portal/komentarze_artykulow/miss_trans_2013_oczyma_lukrecji.htm [dostęp 22.02.2023]

[25] Wybory miss trans w Polsce, http://forum.transfuzja.org/pl/watek/portal/newsy_i_artykuly/Wybory_miss_trans_w_Polsce.htm [dostęp 20.02.2023]

[26] https://web.archive.org/web/20061023193030/http://www.crossdressing.pl/main.php?lv3_id=207&lv1_id=23&lv2_id=70&lang=pl [dostęp 26.02.2023]

[27] Wiktorr Dynarski, 2020,

https://www.academia.edu/45589379/Gdy_dezinformacja_znajduje_podatny_grunt_TERF_izm_antynaukowo%C5%9B%C4%87_teorie_spiskowe_i_zaw%C5%82aszczanie_dyskursu_praw_cz%C5%82owieka [dostęp 25.02.2023]

[28] https://web.archive.org/web/20180506235359/http://forum.transfuzja.org/pl/watek/portal/transwestytyzm/Wlasnie_transcostam.htm [dostęp 24.02.2023]

[29] https://web.archive.org/web/20160819081919/http://forum.transfuzja.org/pl/watek/portal/ratunku_kim_ja_jestem/dlaczego_transplciowosc.htm [dostęp 20.01.2023]

[30] http://transpomoc.pl/viewtopic.php?t=5240 [dostęp 26.01.2023]

[31] http://www.crossdressing.pl/forum/index.php?lang=en&topic=8853 [dostęp 6.02.2023]

[32] http://transpomoc.pl/viewtopic.php?p=157979#157979 [dostęp 2.02.2023]

[33] https://web.archive.org/web/20120809011653/http://transoptymista.pl/ [dostęp 9.02.2023]

[34] https://web.archive.org/web/20120825140112/http://transoptymista.pl/o-mnie/profil/ [dostęp 9.02.2023]

[35] Charaktery 9/2011, s. 90-91,

file:///C:/Users/PC/Downloads/Charaktery%20-%20Magazyn%20psychologiczny%20-%20Nr%2009%20(176)%20Wrzesie%C5%84%202011.pdf [dostęp 19.01.2023]

[36] „Marcin Rzeczkowski”, 20.05.2007,  Transwestytyzm w Polsce jest prawdziwą terra incognito”

https://naszemiasto.pl/transwestytyzm-w-polsce-jest-prawdziwa-terra-incognita/ar/c6-4419058 dostęp [19.01.2023]

[37] 19.03.2015,

https://web.archive.org/web/20150522192119/http://transoptymista.pl/odpowiedzi-na-pytania-czytelnikow-2-detranzycja/ [dostęp 20.01.2023]

[38] http://transpomoc.pl/viewtopic.php?t=17&postdays=0&postorder=asc&start=100 dostęp [27.01.2023]

[39] https://web.archive.org/web/20110602162024/http://marcin.na.transfuzja.org/ dostęp [22.01.2023]

[40] http://transfuzja.org/pl/artykuly/ogloszenia_i_apele/fundacja_transfuzja_wnosi_o_sprostowanie_informacji_opublikowanych_na_blogu.htm [22.01.2023]

[41] „Transpłciowość po polsku”, TVN, 2.02.2013,

https://tvn24.pl/programy/transplciowosc-po-polsku-ra303993-3424239 [dostęp 18.02.2023]

[42] https://web.archive.org/web/20130624002353/http://www.crossdressing.pl/main.php [9.01.2023]

[43] https://web.archive.org/web/20120129023720/http://fizia.na.transfuzja.org/ [11.01.2023]

[44] https://crossdressing.pl/familia/Fizia [11.01.2023]

[45] Maja Kaim, Daniel Markiewicz, 19.11.2012, https://www.newsweek.pl/polska/lesbijka-transseksualistka/mwggn75 [22.01.2023]

[46] 13.09.2010, https://wyborcza.pl/7,75398,8366802,dwie-kobiety-wziely-slub-w-polsce.html [22.01.2023]

https://web.archive.org/web/20100921134546/http://wyborcza.pl/1,75478,8366802,Dwie_kobiety_wziely_slub.html#ixzz0zRFwFt6G [20.01.2023]

[47] Tamże.

[48] „Ślub jakiego jeszcze nie było”, 13.12.2010., https://uwaga.tvn.pl/kulisy-slawy/slub-jakiego-jeszcze-nie-bylo-6692316 [22.01.2023]

[49] https://web.archive.org/web/20210621012554/https://trzyczesciowygarnitur.blogspot.com/2010/09/ania-plus-greta-wnm-oficjalnie.html [22.01.2023]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz