piątek, 28 czerwca 2019

"Candy Says" – The Velvet Underground – Candy Darling, i inne...


“Candy Says” to jeden z utworów albumu o nazwie „The Velvet Underground” zespołu… The Velvet Underground. Album nagrywany był w drugiej połowie roku 1968, do sprzedaży trafił w marcu 1969. Piosenka napisała została przez Lou Reed’a, zaśpiewał ją Doug Yule (członek zespołu). „Candy Says” odnosi się bezpośrednio do transseksualnej Candy Darling, opowiadając o doświadczeniach kobiety transseksualnej, która zmaga się z faktem nie zrodzenia się fizycznie kobietą. Utwór jest pierwszą piosenką na płycie, trwa 4:04 min.




Poniżej ostatnie znane zdjęcie żywej Candy Darling w towarzystwie matki, z roku 1973 (autorstwo Sheyla Baykal) w szpitalu. Matka po śmierci Candy zniszczyła wiele przedmiotów należących do niej.








“Candy Says”
tłumaczenie teksu można znaleźć m.in. tu: The Velvet Underground - Candy Says

Słowa piosenki w j. angielskim:

I've come to hate my body
And all that it requires
In this world

Candy says
I'd like to know completely
What others so discretely
Talk about

I'm gonna watch the blue birds fly
Over my shoulder
I'm gonna watch them pass me by
Maybe when I'm older

What do you think I'd see
If I could walk away from me

Candy says
I hate the quiet places
That cause the smallest taste
Of what will be

Candy says
I hate the big decisions
That cause endless revisions
In my mind

I'm gonna watch the blue birds fly
Over my shoulder
I'm gonna watch them pass me by
Maybe when I'm older

What do you think I'd see
If I could walk away from me


Inną piosenką w której Lou Reed odnosi się m.in. do Candy Darling, jest „Walk on the Wild Side” z albumu „Transformer” (1972 r.) – największy sukces komercyjny muzyka.





W drugim albumie zespołu, “White Light/White Heat” (1968), znalazła się inna piosenka odnosząca się do kobiety transseksualnej, która ma przejść waginoplastykę, jej tytuł to „Lady Godiva's Operation” – śpiewają John Cale i Lou Reed, z tekstu piosenki wynika, że operacja była nieudana, przy tym Lou Reed, który śpiewa drugą połowę, podchodzi do zabiegu waginoplastyki z przymrużeniem oka, w zasadzie nabijając się z operacji.




Słowa piosenki: 

tłumaczenie teksu można znaleźć m.in. tu: Lady Godiva's operation

Słowa piosenki w j. angielskim:

Lady Godiva here dressed so demurely
Pats the head of another curly haired boy, just another toy
Sick with silence she weps sincerely
saying word that have oh so clearly been said
so long ago
Draperies wrapped gently 'round her shoulder
Life has made her that much bolder now
that she's found out how
Dressed in silk, latin lace and envy
Pride and joy of the latest penny faire
pretty passing care
Hair today now dipped in the water
Making love to every poor daughter's son
isn't it fun
Now today propping grace with envy
Lady Godiva peers to see if anyone's there
and hasn't a care
Doctor is coming the nurse thinks SWEETLY
Turning on the machines that NEATLY pump air
the body lies bare
Shaved and hairless what once was SCREAMING
now lies silent and almost SLEEPING
the brain must have gone away
Straped securly to the white table
ether caused the body to wither and writhe
underneath the white light
Doctor arrives with knife and baggage
sees the growth as just so much cabbage
that now
must be cut away
Now come the moment of Great! Great! Decision!
The doctor is making his first incision
One goes here--one goes there
The ether tube's leaking says someone who's sloppy
the patient it seems is not so well sleeping
The screams echo up the hall
Don't panic someone give him pentathol instantly
Doctor removes his blade
cagily slow from the brain
By my count of ten--
the head won't move









Lou Reed (1942 - 2013), który po pewnym czasie postawił na życie według typowych norm – czyli udawał heteryka, w latach 70-tych XX w. był związany przez około 3 lata (w okresie 1974 - 1977) z Rachel Humphreys (1952 – 30 styczeń 1990, zmarła na AIDS, jej ciała nikt nie odebrał, pochowano ją na cmentarzu dla tzw. "bezimiennych", bezdomnych, itd.) która prawdopodobnie była transseksualna. Reed cenił sobie w niej to, że nie była po waginoplastyce, a gdy przymierzała się aby ją przejść (choć nie ma świadectwa że miała na operację środki) – zarzucał jej że nie myśli o jego „potrzebach” – typowe podejście „shemaloloverów”. Rachel inspirowała muzyka szczególnie podczas tworzenia materiału do albumu „Street Hassle” z 1978 r. 






Link do artykułu ze zdjeciami: Rachel: Lou Reed’s transsexual muse



Rachel Humphreys uwieczniona została na okładce płyty “Walk on the Wild Side: The Best of Lou Reed” (1977)
















poniedziałek, 17 czerwca 2019

Motyw kobiety transseksualnej w filmie

Kolejną nową publikacją, jest książka która nie ma odpowiednika nie tylko na rynku krajowym. 


Opis:

"W opracowaniu autorka koncentruje się na zagadnieniu widoczności kobiet transseksualnych w filmach fabularnych. Zawarto w nim informacje o ponad 800 produkcjach, prezentując pośród nich w większości takie, które nie są szerzej znane, na rynku polskim, właściwie wcale. Autorka przesiała przez gęste sito powszechny pogląd na temat „zmiany płci”, przede wszystkim w kontekście transseksualizmu. Analiza pozyskanego materiału przyniosła wyniki, dzięki którym możemy dowiedzieć się w jaki sposób zapatrywano się na transseksualizm w filmach fabularnych, zetkniemy się z odwołaniem do twórczyń i twórców dzieł filmowych, aktorek i aktorów które i którzy odgrywały, odgrywali, kobiety transseksualne. Formułowane krytyczne opinie, mają na celu uwidocznić skalę patologii w postrzeganiu zagadnienia do którego autorka odwołuje się w swojej pracy. Emisja przywołanych w książce produkcji filmowych, zamyka się w latach 1954 – 2018. Zetkniemy się również z tymi dziełami filmowymi, które zaprezentowano w początkach roku 2019, jak również z będącymi w toku produkcji. Pokrótce zapoznamy się z historią zjawiska transseksualizmu, z odwołaniem przede wszystkim do rynku krajowego, w tym przypadku autorka postawiła na zaprezentowanie nieznanych szerzej faktów."



Temat który w niej poruszono, nie okazuje się być interesującym dla konserwatywnego polskiego rynku wydawniczego, który lekceważy potrzebę przyjrzenia się mniejszości LGBT+, szczególnie z poziomu osób które nie ulegają powszechnym poglądom na określone kwestie, zapatrując się na nie z punktu widzenia aktywistów i aktywistek, zawłaszczających medialny przekaz o tej mniejszości, a już szczególnie o osobach transseksualnych. 



 

niedziela, 16 czerwca 2019

Laurie Frankell „Tak to już jest”



Książka ukazała się na rynku przed kilkoma dniami. To kolejny produkt wydawniczy, który odniósł sukces za granicą, i z tego względu polskie wydawnictwo postanowiło zakupić do niego prawa i wydać pozycję w Polsce – konsekwentnie lekceważąc autorki czy autorów z kraju. Książka w oryginale nosi tytuł “This Is How It Always Is”.  

Wydawnictwo reklamuje ją w taki sposób:
Wyjątkowa opowieść o miłości, rodzinie i zmianie. Claude’a poznajemy, gdy ma pięć lat, jest najmłodszym z pięciu braci – uwielbia kanapki z masłem orzechowym, sukienki i marzy o byciu księżniczką. A kiedy podrośnie, powie, że chce być dziewczynką.
Rodzice Claude’a, Rosie i Penn, akceptują swoje dziecko takim, jakie ono jest, nie mają pewności jednak, czy mogą się tym podzielić z całym światem. I dlatego wybór Claude’a utrzymywany jest w tajemnicy. Pewnego dnia jednak wszystko się zmienia…
To opowieść o przemianie, rodzinie i rodzicielstwie, o tym, że bycie rodzicem to skok w nieznane, a rozwój dziecka to jedna z największych życiowych niewiadomych. Przede wszystkim jednak to książka o tym, jak trudno być rodzicem dziecka transpłciowego. Powieść została oparta w dużej mierze na autentycznych wydarzeniach: autorka sama ma syna, który zdecydował, że chce zmienić płeć.

Podkreślenia  w tekście na czerwono pochodzą ode mnie – jak widać w krótkiej treści potrafiono wykazać się niedorzecznym podejściem do zagadnienia transseksualizmu. Zresztą, sama autorka książki, stale do swojego dziecka (Claude, następnie Poppy) odnosi się używając określenia „on”. To typowe, i na razie nie widać aby miało się to zmienić w najbliższym czasie, stąd dzieci ts, stale będą traktowane w takie sposób, aby lekceważyć ich płeć faktyczną – przekonując że „na razie” są dziećmi, stąd o ich płci poświadcza określony papierek, i genitalia.
Polskie wydawnictwo jako patronów medialnych wytypowało… jak zwykle Queer.pl, i „Replikę” – portale które wpisują się w pogląd na przywołaną Poppy ludzi z wydawnictwa. Jest to więc ciąg dalszy stawiania na to, co najbardziej znane, robiące wrażenia „przewodników” po świecie LGBT… Tym sposobem kolejny raz nie rozumiejący transseksualizmu, przede wszystkim geje, występują w roli „znawców” problematyki ts, jakich to przywołuje się by patronowali czemuś co faktycznie jest im obce.


 














Z ciekawostek – warto zwrócić uwagę, że w USA pośrednie wsparcie dla książki dokonała aktorka Reese Witherspoon, m.in. w ramach działalności własnej firmy „Hello Sunshine”, działającej na rzecz promocji działalności kobiet. 






Obrażenia. Pobici z Polską i Człowiek w przystępnej cenie






„Obrażenia. Pobici z Polską” to książka licząca 224 stron, ukazała się na rynku w 2016 roku, jest zbiorem reportaży pośród których znajduje się taki, który opowiada o rodzinnym konflikcie na wsi, w którym to w pewnym momencie dochodzi do ujawnienia się tematu transseksualizmu – „syn” „zmienia płeć” w reportażu Urszuli Jabłońskiej pt. „Konflikt tragiczny na wsi polskiej [z grabiami i kosą w tle]”.



Warto zwrócić uwagę, że Urszula Jabłońska porusza temat transseksualizmu także w książce „Człowiek w przystępnej cenie" - reportaże z Tajlandii, opowieści o sytuacji społeczeństwa we wspomnianej Tajlandii, szczególnie kobiet.

























Cyberpunk 2077




O grze polskiej firmy CD Projekt RED – Cyberpunk 2077, zrobiło się głośno kilka dni temu za przyczyną objawienia się w niej znanego aktora K. Reevesa, zaraz jednak po tym, jak w internecie udostępniono fragmenty gry, dociekliwi doszukali się w niej czegoś, co uznane zostało za bardzo kontrowersyjne – mianowicie pośród widocznych reklam, które robią za tło w wielu scenach, „jaśniała” taka, która mogła zaskoczyć, szczególnie że dotychczas twórcy czy twórczynie światów przyszłości konsekwentnie lekceważyli kwestię „LGBT a przyszłość”, zdolni kreować najróżniejsze „potworki”, zupełnie niezdolni zrozumieć, że dalsze stawianie na typowych cisnormatywnych bohaterów i bohaterki tylko poświadcza jak bardzo są ograniczeni w swoim zapatrywaniu się na rzeczywistość. Tym sposobem zaprezentowanie postaci wyglądającej jak atrakcyjna kobieta, która eksponuje swojego wielkiego penisa „przytulonego” do ciała za sprawą obcisłego kostiumu musi się jawić jako rzecz szokująca – no bo jak to? Były smoki, orki, gnomy, roboty, potworki o kształtach wszelakich niepodobne do niczego czy nikogo – ale konsekwentnie nie potrafiono przyjąć do wiadomości, że obraz człowieka również można kształtować inaczej jak natura go stworzyła, szczególnie że mężczyzn fetyszystów zainteresowanych upodobnieniem się do kobiet nie brakuje, jak nie brakuje fetyszystów tzw. shemale, które lub którzy (bo to zbiór transkobiet i facetów gejów udających transkobiety) inwestują sporo pieniędzy aby podrasować swój wygląd, z powodu „jarania” się uchodzeniem za kobietę przez gejów udających kobiety, lub z potrzeby zarobienia na życie przez faktyczne transkobiety w obliczu braku możliwości zarobienia pieniędzy w inny sposób ze względu na dyskryminację na rynku pracy. Przedstawiona na grafice postać robiąca wrażenie kobiety utożsamiona została z kobietą transseksualną mimo że takowa nie jest zainteresowana kreowaniem się na „kobietę z penisem” – nieświadome społeczeństwo nie przyjmuje do wiadomości że istnieją fetyszyści mężczyźni jacy to chętnie upodobnili by się do takiej postaci, więc takową odbierać się powinno jako swego rodzaju transwestytę. Pozostaje oczywiście jeszcze opcja otwartego reklamowania tzw. shemale, które mają duże wzięcie, szczególnie gdy udanie zbliżą się do wyglądu ciski, na razie zepchnięte na margines w czeluściach internetu na tzw. stronach porno, w przyszłości, zaistnieć mogą „na mieście” właśnie w taki sposób, jak widzimy to, czy zobaczymy w grze Cyberpunk 2077 – o ile twórcy nie ugną się przed opinią ludzi których „to” "zniesmaczyło”, lub też takich, którzy uznali że „pachnie” tutaj transfobią, gdyż łatwo pewne obrazki utożsamiać z transseksualistkami, nie przyjmując do wiadomości, że na świecie, szczególnie w przyszłości, „kobieta z penisem” objawi się jako osobny byt (postać taka nie jest kobietą, ale podszywającym się pod nią mężczyzną - kwestia ustalenia jak podejść w przyszłości do takiej kreacji), jaki już w zasadzie istnieje, a w przyszłości będzie ich więcej – potwierdzając tym samym, że natura nazbyt ograniczającą, stąd człowiek „nadrabia” wyobraźnią, próbując co nieco wprowadzić w życie. To że postać z plakatu reklamująca napój utożsamiana jest z kobietą transseksualną to wynik ograniczeń w postrzeganiu rzeczywistości, pomijając kwestię faktycznego odbioru tej postaci przez samych twórców gry, którzy mimo wszystko mogli uznać, że postać ta to jednak transkobieta… Jakże łatwo szokować cisnormę, która w grach spotyka się z ogromem przeróżnych „potworków”, jakie to nie robią na nich wrażenia – widać „uświęcony” wizerunek człowieka – kobieta z pochwą i mężczyzna z penisem trwać ma w ich głowach po wsze czasy. Zabawne to…