Książka ukazała się na rynku przed kilkoma dniami. To kolejny
produkt wydawniczy, który odniósł sukces za granicą, i z tego względu polskie
wydawnictwo postanowiło zakupić do niego prawa i wydać pozycję w Polsce –
konsekwentnie lekceważąc autorki czy autorów z kraju. Książka w
oryginale nosi tytuł “This Is How It Always Is”.
Wydawnictwo reklamuje ją w taki sposób:
Wyjątkowa opowieść o miłości, rodzinie i zmianie. Claude’a
poznajemy, gdy ma pięć lat, jest najmłodszym z pięciu braci – uwielbia kanapki
z masłem orzechowym, sukienki i marzy o byciu księżniczką. A kiedy podrośnie,
powie, że chce być dziewczynką.
Rodzice Claude’a, Rosie i Penn, akceptują swoje dziecko takim,
jakie ono jest, nie mają pewności jednak, czy mogą się tym podzielić z całym
światem. I dlatego wybór Claude’a utrzymywany jest w tajemnicy. Pewnego
dnia jednak wszystko się zmienia…
To opowieść o przemianie, rodzinie i rodzicielstwie, o tym, że
bycie rodzicem to skok w nieznane, a rozwój dziecka to jedna z
największych życiowych niewiadomych. Przede wszystkim jednak to książka o tym,
jak trudno być rodzicem dziecka transpłciowego. Powieść została oparta w dużej
mierze na autentycznych wydarzeniach: autorka sama ma syna, który
zdecydował, że chce zmienić płeć.
Podkreślenia w tekście na czerwono pochodzą ode mnie – jak widać w krótkiej
treści potrafiono wykazać się niedorzecznym podejściem do zagadnienia
transseksualizmu. Zresztą, sama autorka książki, stale do swojego dziecka (Claude, następnie Poppy) odnosi się używając
określenia „on”. To typowe, i na razie nie widać aby miało się to zmienić w
najbliższym czasie, stąd dzieci ts, stale będą traktowane w takie sposób, aby
lekceważyć ich płeć faktyczną – przekonując że „na razie” są dziećmi, stąd o
ich płci poświadcza określony papierek, i genitalia.
Polskie wydawnictwo jako patronów medialnych wytypowało… jak
zwykle Queer.pl, i „Replikę” – portale które wpisują się w pogląd na przywołaną
Poppy ludzi z wydawnictwa. Jest to więc ciąg dalszy stawiania na to, co
najbardziej znane, robiące wrażenia „przewodników” po świecie LGBT… Tym
sposobem kolejny raz nie rozumiejący transseksualizmu, przede wszystkim geje,
występują w roli „znawców” problematyki ts, jakich to przywołuje się by patronowali
czemuś co faktycznie jest im obce.
Z ciekawostek – warto zwrócić uwagę, że w USA pośrednie wsparcie
dla książki dokonała aktorka Reese Witherspoon, m.in. w ramach działalności
własnej firmy „Hello Sunshine”, działającej na rzecz promocji działalności
kobiet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz